Ktoś zatruwa Gwdę? Z kanału burzowego na wysokości Domu Pomocy Społecznej w Pile okresowo wydostaje się biała substancja. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu pobrał próbki do badań.
- To są przemysłowe ilości - mówi Artur Łazowy, prezes Stowarzyszenia EFFATA.
Przekonuje Artur Łazowy, który od początku wiosny obserwuje to co dzieje się u wylotu kanału burzowego przy pilskim DPS-ie. W ostatnim czasie białej cieczy pojawia się więcej.
- W ostatnich trzech tygodniach to po prostu wypływa tutaj biała farba. Żeby w środku miasta takie zrzuty były robione to naprawdę nie jest fajne - dodaje Artur Łazowy.
Pierwsze niepokojące sygnały od mieszkańców pojawiły się pod koniec marca. Wtedy z wylotu kanału także wypływała jasna substancja. Sytuacja powtarzała się kilkukrotnie. Ten poniemiecki kanał ciągnie się przez całe miasto, aż do Strefy Przemysłowej.
- Na całej długości są różne zakłady produkcyjne i usługowe. Inwestorzy prywatni, legalni i mniej legalni i kontrolowanie takiego odcinka jest naprawdę trudne, tym bardziej, że to wszystko jest pod ziemią. Służby, które tutaj przychodzą i robią pomiary, mają olbrzymi kłopot, żeby znaleźć tego grzesznika - przekonuje prezes EFFATY.
Pierwsze próbki służby pobrały 26 marca i 1 kwietnia. Wynik badan nie potwierdzają, aby zawiesina była niebezpieczna i szkodliwa dla środowiska.
- Pracownik Centralnego Laboratorium Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrał trzy próby wody odprowadzanej kanalizacją oraz wody z rzeki Gwda. Ta substancja, która była wprowadzana razem z wodami kanalizacji deszczowej nie spowodowała zanieczyszczenia rzeki - informuje Łukasz Strażyński z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Ostatni większy zrzut miał miejsce w długi weekend na początku maja. Pracownicy WIOŚ pobrali próbki po powrocie do pracy, czyli 6 maja. Na ich wyniki musimy poczekać kilka tygodni. Jednocześnie to kto wpuszcza do rzeki białą substancję, próbuje ustalić właściciel kanału, czyli Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. Do sprawy wrócimy.
Komentarze