Jaki będzie powrót do szkół 1 września?

26.08.2020   Autor: Michalina Pieczyńska-Chamczyk
1883---353
Co roku koniec wakacji wiązał się z pójściem do szkoły i to było oczywiste. W tym roku było zupełnie inaczej. Najpierw nie było wiadomo, czy 1 września uczniowie wrócą do szkół, potem jak ta szkolna rzeczywistość będzie wyglądała. A obaw i to wiele mają nauczyciele i rodzice. 

Szkoła Podstawowa nr 2 w Trzciance to nie tylko uczniowie od I do VIII klasy, ale także grupy przedszkolne od 3-latków do zerówki. Z gronem pedagogicznym to około tysiąca osób w jednej placówce. Organizacja zajęć w zgodzie z obowiązującymi wytycznymi to nie lada wyzwanie. Trzcianecka „dwójka” została podzielona na pięć stref. Jedną z nich zajmą maluchy, kolejne starsze dzieci. Uczniowie nie będą mieli możliwości wychodzenia ze swojej strefy.

– Te dzieci będą tutaj tylko przebywały. W każdej strefie zapewniamy toalety, zapewniamy wyjście i wejście bezpieczne do szkoły - mówi Rafał Kwiatkowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Trzciance. 

Każdej z tych stref przyporządkowane jest także osobne boisko. Szkoła ma bowiem to szczęście, że dysponuje największą w Trzciance bazą lokalową. Uczniowie będą przyporządkowani do klas. Tylko chemia i informatyka będą odbywać się w przeznaczonych do tego pracowniach, podobnie będzie z wychowaniem fizycznym. Nauczyciele tych przedmiotów będą odbierać uczniów z sali, zaprowadzać na swoje zajęcia i odprowadzać. Najtrudniejsze dla dzieci może okazać się funkcjonowanie na przerwach, czyli ograniczona możliwość poruszania - tylko w obrębie swojej strefy.



Jeszcze trudniej wytłumaczyć nowe zasady najmłodszym. W trzcianeckim przedszkolu nr 4 przygotowania pełną parą. Usunięto dywany i trudne w zachowaniu higieny zabawki. Sale w placówce są przestronne, każda ma swoja łazienkę, więc zgodnie z zaleceniami, dzieci nie będą się spotykały z dziećmi z innych grup. Także wychowawczynie mogą mieć pod opieką tylko jedną grupę. Zalecane jest także ograniczenie bliskiego kontaktu pomiędzy przedszkolakami.
– Nie jest to możliwe, żeby je całkowicie izolować, aczkolwiek takie przypominanie, upominanie podczas zabawy myślę, że wchodzi w nawyk i z biegiem czasu po prostu dzieci będą się same kontrolowały - zapewnia Ewa Chabzda, zastępca dyrektora Gminnego Przedszkola nr 4 w Trzciance. 

Choć wydaje się to niemalże niemożliwe, Ewa Chabzda zapewnia, że było tak podczas wakacyjnego dyżuru, gdy dzieci upominały się nawzajem. W ograniczenie możliwości kontaktu pomiędzy uczniami nie wierzy burmistrz Trzcianki.

– Szkoła to jest nauka życia, integracji i tego kontaktu. Oczywiście będziemy się starali to robić w sposób bezpieczny, natomiast nie da się ukryć, że fizycznie nie będzie to możliwe i realne do spełnienia - przyznaje Krzysztof Jaworski, burmistrz Trzcianki. 

Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że uczniowie tego kontaktu pozbawieni byli blisko pół roku. Oprócz wdrożenia wszystkich procedur i dostosowania placówek do wymagań Głównego Inspektora Sanitarnego, organ prowadzący pośredniczy w zabezpieczaniu placówek w środki higieniczne z puli wojewody.

– Nie wystarczy zapewnić środków higienicznych, nie wystarczy wprowadzić procedury, ważny jest ten element ludzki, a to są dzieci, to nie są roboty - dodaje Rafał Kwiatkowski. 

Czy nałożone na szkoły i przedszkola obostrzenia i wytyczne pozwolą im w pełni funkcjonować, okaże się niebawem. Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostał już tylko tydzień.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group