Wiceprezes z zarzutami. Duże zmiany w Polonii

29.07.2018   Autor: Redakcja
---

Trzęsienie ziemi w Polonii Piła. Manager i wiceprezes klubu w środę zostaje odsunięty od pełnienia funkcji w klubie, a w piątek prokuratura stawia mu zarzuty. W międzyczasie, mimo apelu władz Polonii, prezydent podtrzymuje swoją decyzję o wstrzymaniu dotacji. Mimo trudnej sytuacji pilskiego klubu, widać jednak światełko w tunelu.

W środę prezes Polonii wystosował apel do prezydenta Piły. Postawił w nim ultimatum – jeżeli do godziny 12 w czwartek klub nie otrzyma 300 tys. zł dotacji, wycofa się z rozgrywek. Piotr Głowski nie przystał na to rozwiązanie. A klub ostatecznie nie wycofał się z rozgrywek. Choć Polonia jest teraz w trudnej sytuacji finansowej, to nadal może liczyć na wsparcie.

- W ostatnich dniach rozmawialiśmy ze sponsorami, którzy wspierają klub żużlowy. Spotkali się u mnie wszyscy kluczowi sponsorzy. Było spotkanie z przewodniczącym komisji rewizyjnej. I wszyscy mają świadomość trudnej sytuacji i wszyscy chcą dalej pomagać klubowi - zapewnia Piotr Głowski, prezydent Piły.

Który w ostatnich dniach przechodzi prawdziwe trzęsienie ziemi. W środę odsunięty od klubu został wiceprezes Polonii, a w piątek sam zgłosił się do prokuratury i został przesłuchany.

- W dniu dzisiejszym prokurator wykonał czynności procesowe, polegające na przedstawieniu zarzutu popełnienia przestępstwa podrobienia faktur i posłużenia się nimi jednemu z członków zarządu - mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.

Prokuratura przesłuchała także pozostałych dwóch członków zarządu, czyli Joannę Soter i Tomasza Sotera, którzy sami zgłosili się do śledczych jako świadkowie.

- Uważam, że powinniśmy dostać trochę zaufania. Robiliśmy to przez lata i będę powtarzał to każdemu i wszędzie: jestem niewinny i myślę, że niedługo zostanie to udowodnione. Uważam, że ta dotacja powinna zostać nam przyznana. Być może w pewnym stopniu ten zarząd powinien zostać zmieniony, to jest kwestia przyszłości - twierdzi Tomasz Soter, prezes Euro Finannce Polonii Piła.

" target="_blank">

I to być może niedalekiej. Na 10 sierpnia komisja rewizyjna Polonii zwołała nadzwyczajne walne zebranie członków stowarzyszenia. Niewykluczone, że wtedy zostaną wybrane nowe władze klubu. To jest warunek jaki postawił im prezydent, żeby klub mógł otrzymać obiecaną dotację. Mimo pojawiających się pogłosek o chętnych do przejęcia zarządzania Polonią, nie padają żadne nazwiska. Nie wiadomo też, czy przy ewentualnej zmianie zarządu, klub przestanie być wikłany w polityczne zawirowania.

- Albo wspiera nas powiat, albo wspiera nas miasto. Niestety, te dwa ośrodki nie mogą tutaj ze sobą współgrać. To jest na pewno duży problem – kibice muszą się poniekąd opowiedzieć, mamy rok wyborczy, więc to jest zwykle gra polityczna. Nie chcę teraz mówić, że ktoś ma rację, ktoś nie ma racji, czy ktoś bardziej lub mniej wspiera klub. Każdy kibic, który od lat śledzi to, co się dzieje wokół Polonii, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że te dwa ośrodki jednocześnie Polonii nie wspierają - mówi Marcin Grabski, prowadzący program "Pod Taśmą".

Najbliższy mecz Polonia odjedzie już dzisiaj. Przeciwnikiem pilan będzie Lokomotiv Daugavpils.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group