Około 2 tysięcy zwierząt zostało odebranych właścicielom w ostatnich trzech latach przez ogólnopolskie stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt z Trzcianki. Zagłodzone i przetrzymywane w niehumanitarnych warunkach zwierzęta miały dzięki temu zyskać szansę na nowe, lepsze życie. Przeciwnicy stowarzyszenia zarzucają mu jednak bezprawne działania, co może skutkować zamknięciem pogotowia. Poznański sąd wydał w tej sprawie postanowienie.
Trzcianeckie Pogotowie dla Zwierząt to jedna z największych organizacji w Polsce zajmujących się ratowaniem zwierząt żyjących w niehumanitarnych warunkach. Stowarzyszenie przez lata zyskało całą rzeszę zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników. Ci drudzy uważają, że w niektórych przypadkach zwierzęta właścicielom odebrano bezprawnie, a nawet skradziono.
Jeżeli nie ma warunków u właścicieli to jak najbardziej trzeba zabrać te zwierzęta, po to, żeby miały godne warunki życia
Powinni zabierać. To męczy tego zwierzaka. Wczoraj w telewizji pokazywano. Ten pies ledwo na nogach stał. - komentują mieszkańcy Trzcianki
Podczas ostatnich kilka lat zdarzało się tak, że Pogotowie dla Zwierząt musiało zwrócić zabrane zwierzęta ich właścicielom. Przedstawiciel stowarzyszenia wielokrotnie zasiadał na ławie oskarżonego, a salę sądową opuszczał jako winny bezprawnych przywłaszczeń. Na Facebooku powstał profil „Pokrzywdzeni przez Grzegorza B. z Pogotowia dla Zwierząt w Trzciance”. Wiele sygnałów o nieprawidłowościach w działalności pogotowia trafiło także do starosty czarnkowsko-trzcianeckiego.
- Postępowanie w sprawie delegalizacji stowarzyszenia Pogotowie dla Zwierząt z siedzibą w Trzciance zostały zainicjowane w 2016 roku. Starosta czarnkowsko-trzcianecki złożył wniosek o rozwiązanie tego stowarzyszenia po licznych zgłoszeniach osób prywatnych, a także instytucji publicznych - tłumaczy Piotr Urbaniak, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Czarnkowie.
Wniosek starosty trafił do Prokuratury Rejonowej w Trzciance, a następnie do Sądu Rejonowego Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu. Tam w ubiegły miesiącu wydano postanowienie.
- Postanowieniem z 20 lutego 2018 roku Sąd Rejonowy Poznań Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, postanowił rozwiązać stowarzyszenie o nazwie Pogotowie dla Zwierząt w Trzciance i przeprowadzić jego likwidację - mówi Joanna Ciesielska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.
" target="_blank">
Postanowienie nie jest prawomocne. Grzegorz Bielawski, szef stowarzyszenia jednak nie zgadza się z zarzutami starosty i zapowiada złożenie zażalenia.
-Sąd nie wziął pod uwagę naszych argumentów, nie przesłuchał świadków, którzy przedstawiliby inną wersję od tej którą przedstawia starosta. Pamiętajmy, że wniosek starosty jest sprzed 3 lat a w części większości są nieaktualne, sprawy się pokończyły - przypomina Grzegorz Bielawski ze Stowarzyszenia Pogotowie dla Zwierząt z Trzcianki.
Prezes stowarzyszenia tłumaczy, że natychmiastowe odbieranie zwierząt wynika z ustawy o ochronie zwierząt, która mówi:
„W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.”
Grzegorz Bielawski dodaje....
- Samorządowcy nie znają prawa twierdzą, że na to potrzebna jest decyzja. Decyzje wydawane są po roku, po dwóch latach a czasami i po pięciu. Przez ten czas to zwierze dawno by nie żyło.
Pogotowie dla Zwierząt rozpoczęło swoją działalność 17 lat temu. Od 15 lat kilkudziesięciu wolontariuszy w całej Polsce prowadzi akcję likwidacji pseudo hodowli. Bielawski twierdzi, że skargi na niego są wynikiem obawy utraty źródła zarobku przez pseudo hodowców i zapowiada, że Pogotowie dla Zwierząt pomimo sądowego postanowienia nie zamierza zawieszać swojej działalności.
