Szydłowo musi oddać 330 tys. zł do ministerstwa

30.03.2018   Autor: Michał Kępiński
---

Gmina Szydłowo musi zwrócić ponad 330 tysięcy złotych do Ministerstwa Sportu i Turystyki. To efekt nierozliczenia dofinansowania na budowę boiska w Kotuniu w ramach rządowego programu „Moje Boisko-Orlik 2012”. Środki te miały zostać wykorzystane do końca roku budżetowo, tak się jednak nie stało.

Budowa kompleksu boisk sportowych w ramach programu „Moje Boisko – Orlik 2012” otrzymał sześć lat temu dofinansowanie z dwóch źródeł. Jednym była dotacja z Województwa Wielkopolskiego, drugim pieniądze z Ministerstwa Sportu i Turystyki. I to właśnie te drugie mają zostać zwrócone.

- Konieczność zwrotu otrzymanej dotacji celowej przez Gminę Szydłowo, wynikała z niewykorzystania jej do końca roku budżetowego, na który została udzielona. Środki te musiały zostać wykorzystane do końca roku budżetowego – taki był wymóg prawny i formalny. W związku z faktem, iż gmina nie dopełniła powyższego warunku – 22.01.2014 r. MSiT przypisało do zwrotu kwotę 333 tys. zł - czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Kwota ta byłaby wyższa jednak ministerstwo przychyliło się do wniosku gminy i umorzyło odsetki oraz podjęło decyzję o rozłożeniu należności na 20 rat spłacanych co kwartał. Czym spowodowany był problem z rozliczeniem dofinansowania w 2012 roku i kto ponosi za to odpowiedzialność?

– Kiedy ministerstwo zwróciło się o zwrot kosztów to rozmowy dość długo trwały – w latach 2013-2017. No ale skończyło się tak jak się skończyło i kasę musimy oddać. Wracając do winy, to pytanie podstawowe czy przetarg nie był rozpisany zbyt późno i wykonawca nie był wybrany zbyt późno stąd ta obsuwa w terminie
- tłumaczy Tomasz Biniek, radny Rady Gminy Szydłowo.

Pierwszy przetarg został unieważniony, gdyż cena najkorzystniejszej oferty przewyższała kwotę jaką gmina zamierzała przeznaczyć na inwestycję. Po wybraniu wykonawcy pojawiły się kolejne problemy. Firma Kaszub nie wykonywała prac zgodnie z projektem budowlanym, a w konsekwencji odstąpiła od umowy. Nadzór nad budową sprawowała jednak gmina i to teraz ona poniesie tego konsekwencje.

– To są ogromne pieniądze i co prawda mamy w tym roku rekordowy budżet, ale i tak 330 tysięcy to jest spora suma za którą można kilka ładnych inwestycji, chociażby drogowych, wykonać. Myślę, że dla każdego budżetu 330 tysięcy to jest bardzo dużo - dodaje Tobiasz Wiesiołek, radny Rady Gminy Szydłowo.

Czy faktycznie to aż taki uszczerbek w gminnym budżecie? Skarbnik uspokaja i zapewnia, że wszystkie planowane inwestycje będą realizowane zgodnie z planem.

– Przy naszych 13 milionach na inwestycje to ta kwota to jest ułamek procentowy. Na pewno nie ucierpi żadna inwestycja, środki są zabezpieczone, będą one zabezpieczone z oszczędności na wydatkach bieżących. Trzeba je po prostu znaleźć i absolutnie nie będą ruszone inwestycje - zapewnia Mirosław Przygodzki, skarbnik Gminy Szydłowo.

Jest też i dobra informacja. Gmina ma szansę na pozyskanie kilkunastu milionów złotych na przebudowę i adaptację budynku w Starej Łubiance na potrzeby Wielkopolskiego Samorządowego Centrum Edukacji i Terapii w ramach WRPO na lata 2014-2020. By tak się jednak stało urzędnicy muszą do piątku złożyć stosowny wniosek i czekać na jego pozytywne rozpatrzenie.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group