Ścieżka widmo

Ścieżka widmo

Internauci zarzucają obecnemu wicestaroście powiatu złotowskiego, iż nie wypełnił swojej obietnicy przedwyborczej. Ta obietnica to budowa ścieżki rowerowej ze Złotowa do Kujana na nasypie kolejowym. Kadencja wicestarosty mija, a ścieżki rowerowej jak nie było tak nie ma.

Obecnie droga tam to droga przez mękę. Tak krótko można określić miejsce, w którym miała powstać wspomniana ścieżka rowerowa, obiecywana przez Tomasza Fidlera, wicestarostę złotowskiego. W miejscu dawnej linii kolejowej Złotów-Więcbork jednak nie ma nic - oprócz  krzaków. Zarzuty internautów na jednym z portali społecznościowych są zatem uzasadnione: ,, Kamieni kupa, bardzo źle się jedzie. Radny obiecywał od 12 lat czyli 3 kadencji, że będzie tam ścieżka rowerowa. Jak został starostą to byłem pewien, że droga już jest, ale niestety tylko kamieni kupa, tory i podkłady oraz chwasty... Nie polecam z całego serca głosować na karierowiczów, którzy obiecują i nie realizują''.

Wicestarosta nie chowa jednak głowy w piasek. Na swoje usprawiedliwienie ma przede wszystkim pieniądze, a właściwie ich brak. Od momentu gdy ponad 10 lat temu pojawił się pomysł ścieżki na nasypie kolejowym w powiecie zawsze były ważniejsze inwestycje do zrealizowania. Ta ścieżka zatem nie mogła być priorytetem, bardziej potrzebne były bowiem szlaki rowerowe przy ruchliwych drogach. - To są ogromne pieniądze. Gdy zrobiliśmy wstępną kalkulację budowy tej ścieżki wyszło blisko 9 mln zł. Przykro mi bardzo, ale za te pieniądze możemy wybudować 10 ścieżek rowerowych długości Święta-Złotów - mówi Tomasz Fidler, wicestarosta złotowski.

Argumenty wicestarosty są dość przekonujące, niestety żal po niespełnionych obietnicach pozostanie. Żal pozostanie również w związku z tym, że takie miejsca jak to nie są wykorzystywane. Wiesław Fidurski, miłośnik kolarstwa zwraca szczególną uwagę na byłą trasę kolejową Zlotów-Wałcz, która również mogłaby się stać perełką turystyczną powiatu. - W przyszłości warto o tym pomyśleć. Tym bardziej, że nowa perspektywa unijna 2014-2020 zakłada wsparcie m.in.  turystyki rowerowej. Może uda się to wykorzystać – mówi Wiesław Fidurski.

Nieużywane szlaki kolejowe znajdują się w całym regionie, nie tylko w powiecie złotowskim. Wiele z nich usytuowanych jest w atrakcyjnych turystycznie miejscach. Zdaniem miłośnika kolei Piotra Chamczyka, to bardzo dobry pomysł aby zostały zagospodarowane. - Często są tam piękne krajobrazy, jak również ciekawe obiekty: wiadukty, mosty. Myślę, że warto się tym zainteresować – mówi Piotr Chamczyk.

Jedyną bariera są pieniądze, a tylko one mogą wyprowadzić pomysł zagospodarowania byłych linii kolejowych na pożądany tor. Na tę chwilę zatem pokonanie trasy Złotów-Kujan jest możliwe tylko dla wytrwałych.

Komentarze