Wojak Boxing Night w Wałczu. Głowacki obronił tytuł!

15.12.2013   Autor: Redakcja
---

Krzysztof Głowacki potrzebował 9 rund (z zakontraktowanego na 12. pojedynku) żeby sędzia podniósł jego rękę w geście zwycięstwa. Tryumfem 27-letniego wałczanina przez techniczny nokaut nad Niemcem, Verolem Vekiloglu zakończyła się sobotnia gala Wojak Boxing Night w Wałczu.

Innego rezultatu niż wygrana Krzysztofa Głowackiego wałczanie nie brali pod uwagę. Pięściarz wchodził na ring w hali sportowo-widowiskowej Zespołu Szkół Miejskich nr 1 w Wałczu witany gromkimi brawami przez publiczność, której większość stanowili mieszkańcy jego rodzinnego Wałcza.

Początkowo przeciwnikiem "Główki" miał być Serdar Sahin. Niemiec doznał jednak kontuzji w czasie walki sparingowej - przeciwnik połamał mu żebra. Jak się później okazało pogromca Sahina - Verol Vekiloglu nie tylko odesłał go na przymusowy urlop, ale i zastąpił w ringu w walce z Głowackim.

Niespełna dwa tygodnie na przygotowanie do walki okazały się być niewystarczające. W pierwszej rundzie Vekiloglu przyjął kilka mocnych ciosów od "Główki". Sam prawym sierpowym przeciął tylko powietrze i wszyscy kibice zgromadzeni na gali myśleli, że nokaut to tylko kwestia czasu.

W kolejnych rundach Głowacki zwolnił i choć nadal uderzał mocno i często trafiał, to wiele ciosów spadało na rękawice Niemca. Vekiloglu schował się za podwójną gardą i pozostałe rundy przeboksował na wstecznym biegu. Próbował co prawda odgryzać się Polakowi pojedynczymi ciosami, ale były bardzo słabe i zadawane na tyle anemicznie, że nie były wstanie zrobić żadnej krzywdy pięściarzowi z Wałcza.

W 9. rundzie Głowacki zapędził Vekiloglu do narożnika, gdzie ten tylko przyjmował kolejne uderzenia. Nie był w stanie skontrować, ani zadać choćby pojedynczego ciosu. Sędzia ringowy, Leszek Jankowiak przerwał męki Niemca i zakończył walkę. Wynik - TKO.  W sali sportowej ZSM nr 1 w Wałczu eksplodował szał radości.

Miejscowa publiczność długo skandowała nazwisko swojego pupila. Krzysztof Głowacki w Wałczu nie walczył bowiem od dawna,a jak sam podkreśla - Najlepiej czuje się w domu.

Głowacki już kilka minut po walce w rozmowie na ringu z dziennikarką Polsatu Sport zdradził swoje marzenia i plany na przyszłość. Mówiąc, krótko i bardzo wymownie: - Marco Huck, idę po ciebie. A to spotkało się z gromkim aplauzem publiczności.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group