Strażnicy miejscy oraz streetworkerzy regularnie sprawdzają miejsca, gdzie koczują bezdomni. Nocami temperatury spadają już poniżej zera. Mundurowi przywożą im ciepłą herbatę oraz oferują nocleg w MONAR-ze.
W Pile jest kilkadziesiąt miejsc, w których mogą przebywać bezdomni. Strażnicy odwiedzają je regularnie. Przy ujemnych temperaturach nawet kilka razy w ciągu doby.
- Zanim zacznie się ta zimowa akcja, to robimy przegląd tych miejsc, w których ewentualnie mogą przebywać, żebyśmy później, jak już zaczną się minusowe temperatury, wiedzieli, gdzie podjeżdżać - wyjaśnia Dominika Gicala, aplikantka.
Zgłoszenia od mieszkańców dotyczące osób bezdomnych traktowane są priorytetowo.
- Inne zgłoszenia trochę odchodzą na bok, aby teraz jak jest zimno i zagrożenie zdrowia i życia jest większa, aby jak najbardziej pomóc ludziom, to te zgłoszenia są obsługiwane w pierwszej kolejności - dodaje aplikantka.
Oprócz miejskich strażników takie miejsca regularnie odwiedzają pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i streetworkerzy z Akcji Humanitarnej Życie. Oferują bezdomnym pomoc.
- Sprawdzić czy taka osoba nie potrzebuje pomocy medycznej, czy ma jakieś podstawowe środki na dane temperatury, jakieś koce, kurtki czapki. Przede wszystkim niesiemy tez ciepły napój - mówi Krzysztof Kolasa, aplikant.
Większość bezdomnych jednak nie ma takiego zabezpieczenia. Nocują w szałasach, pod mostami, w ziemiankach lub pod chmurką - tak jak ta kobieta. Dzień wcześniej wyszła z odwyku. Nie ma gdzie się podziać, więc śpi na ławce. Uzależnienia to jedna z głównych przyczyn bezdomności, a w schroniskach panuje jedna zasada – zero używek.
- Te osoby wolą przebywać na zewnątrz w takich skrajnych warunkach, niż dać sobie pomóc ze względu na to, że po prostu tam nie można spożywać alkoholu - dodaje Krzysztof Kolasa, aplikant.
Przyczyną bezdomności mogą być też konflikty rodzinne, utrata zdrowia lub pracy. Straż Miejska apeluje abyśmy nie pozostawali obojętni. Jeśli widzimy gdzieś bezdomnego zgłaszajmy to bezpośrednio do dyżurnego na numer telefonu 986.
Komentarze