Półwysep Rybacki w Złotowie po raz czwarty zamienił się w osadę średniowieczną i barokowe miasteczko jednocześnie. A to za sprawą czwartego pikniku historycznego.
Osadę średniowieczną zdominowało tradycyjnie już Bractwo Rycerzy Bezimiennych z Wałcza. Oni opowiadają o dawnych dziejach, dawnych strojach a nawet instrumentach, bo udokumentowane dzieje ziemi złotowskiej zaczynają się we wczesnym średniowieczu. Tym razem jednak dominującą epoką był barok.
- My tym piknikiem przywołujemy pamięć Zygmunta, w ogóle Grudzińskich na tej ziemi. Teraz w tym roku mamy 400 lat obecności Grudzińskich na tych ziemiach - mówi Katarzyna Józefowska, pełniąca obowiązki dyrektorki Muzeum Ziemi Złotowskiej.
Andrzej Karol Grudziński ufundował najpiękniejszy zabytek złotowszczyzny – farę pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. A co istotne przeszedł przemianę od zdrajcy ojczyzny po ukorzonego i świadomego swego błędu możnowładcę… Bogatego zresztą... A po czym było można poznać zamożność szlachcica?
- Stare polskie porzekadło głosi: poznasz pana po cholewach. Jak buty takie były jasne, jaskrawe, czym jaśniejsze tym lepsze tak naprawdę, znaczył, że szlachcic bardzo bogaty i odwrotnie - tłumaczy Przemysław Kubiczek z agencji widowisk historycznych Arkona z Torunia.
I takich historii opowiedzianych barwnym językiem nie zabrakło na pikniku historycznym. Złotowianom przypadł do gustu pokaz akrobacji konnych grupy Caballero z Przasnysza. Przed publicznością wystąpiła Folk Machina i Cronica a także Dawid Krzyk, i znana wszystkim lokalna grupa Klimagja.
Komentarze