OSM Czarnków połączy się z krajowym potentatem?

21.03.2023   Autor: Mateusz Manthai
2001---159
Czy Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Czarnkowie połączy się z krajowym potentatem branży mleczarskiej? Chce tego przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni. Pomysłowi sprzeciwiają się pracownicy i część dostawców mleka. Ich zdaniem fuzja doprowadzi do zniszczenia tradycyjnej marki. Niedawno rada nadzorcza odwołała prezesa i wiceprezesa spółdzielni.

Kilka dni temu wiceprezes OSM Czarnków mówiła na naszej antenie o złej sytuacji firmy. Zofia Just wskazywała na wysokie ceny gazu. Rachunki miały wzrosnąć o blisko 800 proc. Teraz nie jest już tak kategoryczna. Wskazuje, że kondycja spółdzielni nie jest aż tak zła, a problemy związane z rachunkami mogą jedynie spowolnić inwestycje.

– Chciałabym przeprosić za tę moją, może niefortunną wypowiedź, że możemy upaść na przestrzeni 4 czy 5 miesięcy, co nie świadczy o tym, że kondycja spółdzielni jest zła. Spółdzielnia posiada środki finansowe na wypłaty, normalnie finansuje, nie ma żadnych zaległości – mówi Zofia Just, wiceprezes OSM w Czarnkowie.

Czarnkowska mleczarnia jest wypłacalna. Przedsiębiorstwo nie korzysta z kredytów i innych zobowiązań. Mimo to kilka dni temu rada nadzorcza odwołała prezesa mleczarni Helmuta Doliwę oraz jego zastępczynię Zofię Just. Jak wskazuje Tygodnik Rolniczy ma to związek z sytuacją na rynku mleka oraz kondycją finansową samej mleczarni. Zofia Just uważa, że decyzja rady jest niezgodna z prawem. Z kolei przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni przyznał, że prowadził rozmowy z przedstawicielami jednej z wiodących firm mleczarskich w kraju.



– Nawiązaliśmy kontakt ze spółdzielnią Mlekovita, z którą chcemy się połączyć, dlatego, że jest to w tej chwili najmocniejszy podmiot mleczarski w kraju i gwarantował nam ceny na poziomie własnego cennika – przyznaje Przemysław Jagła, przewodniczący rady nadzorczej OSM Czarnków.
Według Przemysława Jagły miałoby to pomóc m.in. w zwiększeniu dochodów mleczarni. Innego zdania są protestujący dzisiaj pracownicy OSM Czarnków oraz dostawcy mleka. Przeciwko działaniom rady nadzorczej protestuje również jedyny nieodwołany członek zarządu Paweł Szmyt. Dotychczasowy zarząd nie zgadza się z planami przeprowadzenia fuzji. Dyrekcja uważa, że decyzję o połączeniu się z innym podmiotem powinno podjąć walne zgromadzenie wszystkich członków, a nie rada nadzorcza czy nowy zarząd. Pracownicy natomiast obawiają się o swoje miejsca pracy.

– Jestem przekonany, że po tym połączeniu nie będzie ani zakładu w Czarnkowie, ani zakładu w Chodzieży – mówi Adam Gniazdowski, dyrektor zakładu w Chodzieży.

Według protestujących, połączenie mleczarni z inną firmą skutkowałoby usunięciem tradycyjnej czarnkowskiej marki z rynku. A ta istnieje od 85 lat, prowadzi skup mleka od 400 dostawców z województwa wielkopolskiego i zatrudnia blisko 200 osób. Po połączeniu czarnkowska spółdzielnia miałaby jedynie symboliczny wpływ na swój los i nie funkcjonowałaby jako samodzielny podmiot. Miejscowi samorządowcy apelują o dialog.

– Ta atmosfera, to napięcie, to wykrzykiwanie sobie nawzajem... Przecież jesteście sąsiadami. Powiat to nasza mała ojczyzna. Stoję tutaj z boku od 20 minut i patrzę jak jeden do drugiego doskakuje. Szanowni państwo, nie. Tak to nie powinno wyglądać. Apeluję o spokój. Usiądźcie do stołu i porozmawiajcie ze sobą – przekonuje Janusz Białoskórski, radny rady powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego.

Z protestującymi nie zgadza się część dostawców mleka.Uważają, że fuzja pozwoli im na sprzedaż mleka po korzystniejszych cenach. Jaki los czeka czarnkowską mleczarnię? Nie wiadomo. Wszystko ma się wyjaśnić w ciągu najbliższych tygodni, po spotkaniu delegatów spółdzielni.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group