Wszędzie brakuje węgla i koksu. To początek problemów?

08.06.2022   Autor: Jakub Sierakowski
1046---211
Węgiel potrzebny od zaraz. Czarne złoto osiąga zawrotne ceny na rynku, a wielu miejscach został już wyprzedany. Mimo zapowiedzi rządzących o niedługiej poprawie sytuacji, zupełnie inne zdanie na ten temat mają eksperci. 
 
Węgiel od kilku tygodni bije kolejne rekordy cen. Jeszcze w ubiegłym roku tona kosztowała 700-800 zł. Teraz jest to nawet 3 razy więcej. Wiele osób patrzy z niepokojem na tegoroczny sezon grzewczy. 

- Ten rząd powinien się podać do dymisji. Ceny węgla są rzeczywiście z kosmosu. Nie wyobrażam sobie jesieni - mówią pilanie. 
 
I nie ma w tym nic dziwnego, bo w wielu miejscach węgla już po prostu nie ma. Krótka przejażdżka po składach węgla w Pile pokazuje niepojące zjawisko – punkty albo są zamknięte, albo zamiast wielkich hałd z surowcem, widać tylko puste place. Powód? Embargo na rosyjski węgiel, blokowanie dostaw z Kazachstanu przez Rosję i nie tylko. 

- Mam wrażenie, że import z kierunków bardziej egzotycznych, jak Kolumbia czy Indonezja dopiero zaczyna się organizować i to trwa. Druga sprawa, to przepustowość portów, które też mają swoje ograniczenia. Widzimy problem i tego węgla będzie brakowało. Według naszych szacunków między 9, a 11 mln ton - twierdzi Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. 

Czyli niemal dokładnie tyle, ile w Polsce przeznacza się na ogrzewanie domów mieszkalnych. Inne zdanie niż eksperci mają rządzący - minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapewnił, że jesienią węgiel będzie powszechnie dostępny, a prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji swojej partii zapowiedział interwencję rządu w sprawie wysokich cen. Jaką? Tego już nie powiedział.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group