Veganuary czyli warzywny styczeń to nowa moda

17.01.2021   Autor: Magdalena Lach
1580---233
Od lat zyskuje coraz większą popularność. Weganizm ma bardzo wiele zalet, ale tylko, jeśli stosuje się go z głową. Veganuary, czyli warzywny styczeń to miesiąc, w którym sporo osób decyduje się zmianę diety, by przekonać się, czy rośliny są w stanie w pełni zastąpić mięso i nabiał.

Tofu zamiast twarożku, banan w zastępstwie jajka czy hummus w miejsce masła. Dla wegan brzmi świetnie, dla pozostałych osób nieco... mniej zachęcająco. Jak się jednak okazuje osób, które rezygnują z produktów pochodzenia zwierzęcego wśród nas jest coraz więcej. Z danych Newserii wynika, że z powodów etycznych lub zdrowotnych ponad 3 mln Polaków nie je mięsa lub produktów odzwierzęcych. Odzwierciedla to chociażby liczba zamówień na wegański katering w Pile.

- W tamtym roku dostaliśmy wiele telefonów odnośnie diety wegetariańskiej, natomiast od początku stycznia 2021 roku tych diet jest naprawdę bardzo dużo - mówi Martyna Wiśniewska, Fabryka Zdrowego Jedzenia.



Ta zwiększona liczba wegetariańskich zamówień może być efektem postanowień noworocznych albo np. wyzwania o nazwie Veganuary. Styczeń od 2014 roku jest uznawany za miesiąc weganizmu i właśnie na początku roku wiele osób decyduje się na zmianę diety. Paweł Licznerski zadeklarowanym roślinożercą jest od 10 miesięcy.

- Różnicę ja na pewno czuję po sobie, w ciągu kilku miesięcy zrzuciłem 9 kg. Samopoczucie też się poprawiło. Nie ma tej ociężałości po jedzeniu, nie ma takiej senności -  mówi Paweł Licznerski, weganin.
Jak przyznaje, nie tęskni za smakiem mięsa. Na rynku jest wiele zamienników, takich jak soja, czy tofu. W sklepach nie ma problemu z dostępnością produktów wegańskich. Dieta warzywna jest polecana także przez dietetyków.

- Ograniczanie tych tłuszczów zwierzęcych powoduje dobre efekty dla nas, bo lepiej się czujemy i lepiej funkcjonujemy pod kątem zdrowotnym, ale to musi być też dopasowane indywidualne - dodaje Kornelia Wendland, dietetyk.

Bo rezygnacja z mięsnych produktów musi być świadoma i zrównoważona. Bardzo łatwo bowiem bez odpowiedniej wiedzy doprowadzić do niedoborów białka czy żelaza w naszym organizmie. Te składniki znajdują się głównie w nabiale i mięsie.

- Jeśli porównujemy tutaj białko wegańskie, czyli białko typu roślinnego do białka zwierzęcego, niestety różni się ono troszeczkę. Jest trochę słabszej jakości, z racji tej, że białko nie dostarcza nam tylu aminokwasów poprzez trawienie, co białko pochodzenia zwierzęcego - mówi Marcin Olszewski, trener personalny, Studio szkoleniowe WORKOUT ZONE.

Znani są jednak w światowym sporcie wegańscy ultramaratończycy, czy kulturyści. Bo każda dieta, bez względu na to, czy jest mięsna, czy nie, musi być po prostu zdrowa

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group