W Wałczu trwa próba bicia rekordu Guinessa

14.08.2017   Autor: Paweł Różycki
---

50 okrążeń, każde po 5 kilometrów i to w dodatku kajakiem. Takiego wyczynu podjął się Sebastian Szubski, który na jeziorze Raduń w Wałczu próbuje pobić rekord Guinessa. Swoim kajakiem ma przepłynąć minimum 250 kilometrów w ciągu jednej doby.

36-latek z Bydgoszczy podjął próbę pobicia rekordu Guinessa. Ma płynąć po jeziorze kajakiem bez przerwy przez 24 godziny na dystansie 250 kilometrów. Na osiągnięcie swojego celu wybrał jezioro Raduń w Wałczu, gdzie trenują światowej sławy kajakarze i wioślarze. Historia Sebastiana z Kajakiem jest długa. Od najmłodszych lat trenował kajaki, nawet był na olimpiadzie, reprezentując akurat Brazylię ale wrócił już do Polski już dawno temu i pobija rekord – powiedziała Karolina Nowotka-Szubska, żona Sebastiana.

Rekord w 1987 roku pobił ojciec Sebastiana Szubskiego – Zdzisław. Czterokrotny medalista mistrzostw świata w kajakowej czwórce. Reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w konkurencji K-2 na dystansie 500 metrów, gdzie wraz z Waldemarem Merkiem zajął siódme miejsce. Olimpijczyk tak charakteryzuje swoją rodzinę: jesteśmy całą rodziną kajakarzami. Od żony, po syna, po mnie. Zaczęło się ode mnie. Mi się wydaje tego bakcyla sprzedałem synowi, bo próbował kilka razy różnych innych rzeczy a podjął się tej próby tak na poważnie.

Sebastian początkowo wystartował w sobotę o godzinie 9.00 rano. Niestety niesprzyjające warunki meteorologiczne i nagłe problemy z żołądkiem spowodowały, że kajakarz musiał odpuścić na 65 kilometrze i zejść na ląd. 36-latek jednak się nie poddał. I przy wsparciu najbliższych podjął decyzję o kolejnej próbie. To właśnie dziś rano ponownie Sebastian Szubski wsiadł w swój kajak i podjął próbę przepłynięcia 250 kilometrów. Trasa wyznaczona została na jeziorze Raduń, na torze Centralnego Ośrodka Sportu – Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Wałczu. Aby mu się udało, musi przepłynąć 50 okrążeń po 5 kilometrów każde. Czy tym razem się uda? W sukces Polaka wierzy Alexandra Pinto reprezentująca International Coach Federation - przyjechałam tutaj, żeby go wspierać jako International Coach Federation. Obecne warunki i pogoda nie są dla niego korzystne. Mam nadzieje, że przezwycięży te trudności i jest pewna, że da z siebie wszystko.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group