Co się dzieje w pilskim schronisku?

21.07.2016   Autor: Redakcja
---

W schronisku Piła-Leszków nie dzieje się nic złego - twierdzi właściciel. Odpiera zarzuty wolontariuszek, które zarzucają mu złe warunki oraz brak opieki weterynarza w schronisku. Właściciel schroniska spotkał się z przedstawicielami Urzędu Miasta.

- Staramy się, by psy poszły. Koszty sterylizacji, szczepień staramy się wliczać w koszty firmy. Schroniska w Bydgoszczy i Toruniu najpierw sprawdzaają warunki, do których pies ma trafić. Żądają pieniędzy za sterylizacje, za kastracje. Pies wydawany w schronisku w Toruniu kosztuje 150 zł, jeżeli osoba nie wpłaci tej kwoty – psa nie dostaje. U nas psa można dostać za symboliczną złotówkę - mówi Zenon Jażdżewski, właściciel schroniska.

Właściciel schroniska tłumaczy, iż chore zwierzęta poddane są całodobowej opiece lekarza oraz przekonuje, że psy mają zapewnione kojce o właściwych wymiarach.Godziny otwarcia schroniska są sprawą do dalszej dyskusji, którą można rozwiązać. Na spotkaniu właściciela z władzami miasta pojawiły się wolontariuszki, które nagłośniły sprawę schroniska. Mimo zapewnień właściciela wolontariuszki uważają, iż zwierzęta nie są odpowiednio zadbane i pokazują zdjęcia wychudzonych i zarobaczonych psów. Więcej uwagi sprawie schroniska będzie poświęcone w najbliższym wydaniu tematu tygodnia.

Przeczytaj więcej o: pila, schronisko piła, piła leszków,

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group