Kampania nabiera rozpędu - pierwszy proces

15.10.2015   Autor: Agnieszka Kledzik
---

Były prezydent Bronisław Komorowski oraz wicepremier i minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak odwiedzili ostatnio nasz teren, by wspierać kandydatów do sejmu i senatu z list rządzącej Platformy Obywatelskiej.

Kampania nabiera rumieńców. Zaproszenie na debatę TV Asta i Tygodnika pilskiego przyjęło 4 z 6 kandydatów do senatu. Nie pojawił się 76-letni Jan Augustyn z powodów zdrowotnych oraz niezależny kandydat Eligiusz Komarowski.

Pod nieobecność tego ostatniego, Mieczysław Augustyn postanowił zadać przygotowane pytania: - Czy i kiedy prowadzone było przeciwko panu Eligiuszowi Komarowskiemu postępowanie karne, a jeśli tak, to za popełnienie jakich przestępstw - pytał senator. - Czy było to także związane z przemocą w rodzinie? Czy w trakcie prowadzenia tego postępowania Eligiusz Komarowski przebywał w areszcie, a w szczególności czy był tymczasowo aresztowany przez sąd?

Kontrkandydat twierdzi, że to pomówienie. Decyzję o ewentualnym podjęciu kroków prawnych podejmie po obejrzeniu materiału telewizyjnego z debaty. - Nigdy, nawet przez sekundę żaden wyrok skazujący czy umarzający postępowanie karne wobec mojej osoby nie widniał w krajowym rejestrze karnym. Również żaden wyrok mi się nie zatarł, bo go nigdy nie było - mówi Eligiusz Komarowski, niezależny kandydat na senatora.

Komarowski przyszedł też wczoraj do Sądu Okręgowego w Pile na pierwszy w tej kampanii proces wyborczy. Jak stwierdził, w geście solidarności z Ryszardem Goławskim. Wspierał „trójkę” na liście ludowców do sejmu. Ryszarda Goławskiego pozwał właśnie senator Mieczysław Augustyn. A poszło o artykuł, w którym starosta złotowski miał zarzucić senatorowi kłamstwa, dotyczące obietnic finansowania warsztatów terapii zajęciowych. Dziedziny, która jemu leży na sercu. - Nagle ktoś zarzuca mi kłamstwo i złą wolę w zakresie wsparcia osób niepełnosprawnych - mówi Mieczysław Augustyn, senator i kandydat na senatora z PO. - To potwarz. Akurat ja obiecywałem tylko to, czego dotrzymałem.

Przed sądem starosta złotowski prosił o odrzucenie wniosku. - Nie ja pisałem ten tekst. Odbyło się spotkanie z kierownikami warsztatów terapii zajęciowej w Lipce. Wyjaśniłem, że pieniądze na określony cel nie przyszły - mówi Ryszard Goławski, kandydat do sejmu PSL. Przed sądem dowodził, że problem finansowania aktywności osób niepełnosprawnych w powiecie złotowskim dyskutowany jest od czerwca. Nie ma więc powodu, by tego artykułu używać w kampanii i pozywać przeciwników w trybie wyborczym. - Pan Ryszard Goławski nie prowadzi politycznej wojny z panem Mieczysławem Augustynem - mówił na sali rozpraw adwokat Goławskiego.

***

Na wojnę nie szykuje się też Piła, jednak to właśnie tu Ministerstwo Obrony Narodowej będzie inwestować. W magazyn dla wojska za 155 milionów. Odda też Miastu lotnisko powojskowe, którego zrzekł się Powiat.

- W najbliższym czasie prezydent będzie sprawę finalizował i Miasto przejmie lotnisko. Dla Piły to bardzo dobra wiadomość. Miasto jest tak położone i potrzebuje lotniska. Dziwię się politykom z Piły, którzy tego nie dostrzegają. I rezygnują z tej wielkiej szansy - mówił w Pile Tomasz Siemoniak, wicepremier, Minister Obrony Narodowej. Szansy, z której Miasto zamierza skorzystać, uruchamiając lotnisko na potrzeby biznesu. - Samo lotnisko w wersji general aviation będzie się rozwijało. Mamy porozumienie z Aeroklubem, który będzie nas wspierać - mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.

Tymczasem „trójka” z listy Prawa i Sprawiedliwości uważa, że to zmasowane poparcie członków rządu i byłego prezydenta w kampanii to nic innego, jak tylko walka o głosy wyborców. - Żenującym jest to, że przez osiem lat Platforma Obywatelska nie zrobiła nic w sprawie drogi S11, ale co wybory obiecuje, że będziemy latać z Piły do Egiptu. To bezpodstawne obietnice, bo nie toczą się żadne rozmowy na ten temat - mówi Marta Kubiak, kandydatka PiS do Sejmu.

No cóż, kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. Prawami, według których każdy każdego może posądzać o złe intencje, zarzucać niekompetencję oponentom, obiecywać gruszki na wierzbie i zadawać kłopotliwe pytania. I to bez większych konsekwencji, przysparzając najwyżej dodatkowej pracy wymiarowi sprawiedliwości

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group