Spalone śmietniki na pilskich bulwarach

---

Wyrzucić w krzaki, podjąć wyzwanie i poszukać kosza na śmieci, czy zabrać ze sobą? Co zrobić ze śmieciami spacerując po nieodnowionej jeszcze stronie bulwarów Chatellerault? Bo choć ktoś zaplanował i postawił tam osiem koszy na śmieci, ktoś inny ich nie uszanował i sześć z nich podpalił. A jeszcze inny ktoś ich nie wymienił.

TV Asta podjęła wyzwanie i wybrała się z kamerą w poszukiwaniu kosza, do którego można by wyrzucić np. butelkę po wodzie mineralnej. Poszło kiepsko, dlatego poprosiliśmy o pomoc mieszkańców Piły. Proponowali, żeby śmieci wrzucić do torebki, a potem do śmietnika.

Okazało się, że są problemy ze znalezieniem kosza na śmieci. Na 8 - 6 zostało spalonych. Sytuacja wygląda w ten sposób co najmniej od kilku tygodni i zdaje się, że nikomu to nie przeszkadza. Nie przeszkadza przede wszystkim odpowiedzialnym za wybór najtańszych, ale łatwopalnych śmietników.

– Nie sposób wybrać odpowiedniego typu pojemnik na śmieci. Taki pojemnik można zniszczyć na różne sposoby. Dlatego jest decyzja, żeby były względnie tanie, bo takie  można tanio wymienić - mówi Piotr Ziółkowski, Zarząd Dróg i Zieleni w Pile.

Decyzja o tyle niezrozumiała, że nawet z doświadczenia straży pożarnej, która przez ostatnie dwa miesiące do płonących śmietników wyjeżdżała 27 razy wynika, że właśnie te plastikowe palą się najszybciej. – Plastikowe śmietniki od chwili, gdy dochodzi do pożaru do przyjazdu straży pożarnej wypalają się całkowicie - mówi Zbigniew Szukajło, rzecznik pilskich strażaków.

Niestety, chociaż logika, rozsądek i miejskie obserwacje uczą, że można wybrać kosze na śmieci tak, by były i schludne, i wytrzymałe, ogólny trend zdaje się być silniejszy – te plastikowe są bowiem uważane za łatwiejsze w utrzymaniu i lżejsze.

 – Operator, który świadczy usługi, ma samochody przystosowane do tych koszy. Są wyposażone w tzw. uchwyt grzebieniowy, który pozwala na opróżnianie plastikowych pojemników - mówi Tadeusz Walasek z Urzędu Gminy w Szydłowie.

I na koniec jeszcze przypomnienie. Choć nie wyklucza się, że śmietniki mogły spłonąć przez nieuwagę, czyli na przykład niedogaszonego papierosa przypominamy, że celowe podpalenie lub jakakolwiek inna forma niszczenia mienia podlega karze. – Osoba, która świadomie zniszczy mienie podlega karze aresztu, pozbawienia wolności lub karze grzywny. W przypadku popełnienia przestępstwa sprawcy grozi kara pozbawienia wolności nawet do pięciu lat - mówi Żaneta Kowalska, rzecznik pilskiej policji.

Kwalifikacja czynu zależy od wartości zniszczonego mienia. Koszt jednego śmietnika to 100 zł. Choć mieliśmy obawy, że zdobycie takich koszy jest bardzo trudne okazało się, że jeszcze tego samego dnia przedstawiciele Zarządu Dróg i Zieleni w Pile postanowili się wybrać w miejsce przez nas wskazane, aby naocznie przekonać się o skali problemu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na bulwarach pojawią się nowe kosze. Pytanie, czy równie nieodporne na zniszczenia jak poprzednie.

Przeczytaj więcej o: smieci, śmietnik, remont ulicy w wyrzysku,

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group