Pół miliona kary za przycinkę drzew anulowane

Pół miliona kary za przycinkę drzew anulowane

Złotowska Spółdzielnia Mieszkaniowa Piast nie zapłaci blisko półmilionowej kary za rzekome zbyt mocne przycięcie drzew. Burmistrz Jakub Pieniążkowski umorzył postępowanie w tej sprawie po otrzymaniu nowej opinii dendrologa.  

Przypomnijmy: pod koniec 2021 roku spółdzielnia mieszkaniowa Piast zleciła firmie zewnętrznej podcięcie drzew. W przypadku trzech lokalizacji przycinki ówczesny burmistrz Adam Pulit uznał, że drzewa zostały zniszczone. Z tego powodu nałożył karę w wysokości blisko pół miliona złotych. Spółdzielnia odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Pile, które umorzyło postępowanie i przekazało do Urzędu Miejskiego, aby ponownie rozpatrzył sprawę. Piasliśmy o tym TU. 

Wówczas burmistrz Adam Pulit powołał dendrologa, który uznał, że kara nałożona przez ratusz jest zasadna. Spółdzielnia kolejny raz odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Tym razem kolegium uznało, że kara jest słuszna. Spółdzielnia Piast ponownie odwołała się, tym razem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który umorzył postępowanie i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. A tym zajął się już burmistrz nowej kadencji, Jakub Pieniążkowski. Pisaliśmy o tym TU. 

- Urząd Miejski wynajął dendrologa, który ponownie przeprowadził oględziny drzew. Na bazie oględzin, które stwierdziły, że drzewa zachowały swoją żywotność, podjąłem decyzję i wydałem decyzję administracyjną, aby umorzyć postępowanie i nie karać Spółdzielni Mieszkaniowej Piast - mówi Jakub Pieniążkowski, burmistrz Złotowa. 

Prezes spółdzielni podkreśla, że burmistrz w trakcie kampanii wyborczej obiecał, iż zrobi wszystko co w jego mocy, aby zakończyć postępowanie w tej sprawie na korzyść mieszkańców spółdzielni. Poza tym... 

- Również pokazuje, że chęć współpracy i realna ocena rzeczywistego stanu drzew pozwala na to, żeby to postępowanie mogłoby być zakończone. Jesteśmy zadowoleni z tego obrotu sprawy, że nie musimy po raz kolejny tracić czasu, energii i pieniędzy na odwoływanie się do kolejnych organów odwoławczych - przyznaje Wojciech Buczek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Piast w Złotowie. 

Podczas trwania postępowania w sprawie przycięcia drzew spółdzielnia Piast zapewniała, że w przypadku nałożenia ewentualnej kary, mieszkańcy nie zapłaciliby ani złotówki. Pieniądze na karę miały pochodzić z ubezpieczenia spółdzielni. 

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.