W Pile na oddziale dziecięcym jest więcej dzieci niż łóżek. W Złotowie podobnie

18.01.2024   Autor: Artur Maras
---135
Większość oddziałów dziecięcych w Polsce jest przepełniona. Mali pacjenci chorują na infekcje wirusowe. O większej liczbie zachorowań mówią też pilscy pediatrzy. Pojawiły się także pierwsze przypadki grypy, czyli sezon chorobowy w pełni.  
 
Od ponad tygodnia na oddziałach dziecięcych przybywa małych pacjentów zakażonych wirusem RSV. 
 
- Mamy 30 pacjentów na 28 łóżek, jest to duże obłożenie. W tej chwili możliwości przyjęć na oddziale jakieś jeszcze mamy. Oczywiście wszystko zależy od tego z jakim rozpoznaniem jest pacjent przyjmowany - tłumaczy lek. med. Błażej Nowak, p. o. kierownika Oddziału Dziecięcego w Szpitalu Specjalistycznym w Pile. 
 
Gdy pacjentów będzie więcej, będą oni trafiać na sąsiedni oddział Chirurgii Dziecięcej. Sytuacja nie wygląda lepiej na oddziałach dziecięcych w pozostałych szpitalach w regionie. 
 
- Na ten moment mamy sytuacje trudną, ale stabilną. Mamy miejsca. Codziennie jakieś dzieci są wypisywane, przyjmowane, także nie zdarzyła się taka sytuacja, żeby dziecko było odesłane do domu czy do innego szpitala. Panujemy nad sytuacją, ale coraz więcej dzieci choruje, także myślę, że najgorsze dopiero będzie przed nami - przyznaje dr n. med. Iwona Kielan–Gumna, ordynator Oddziału Dziecięcego w Szpitalu Powiatowym w Złotowie. 
 
Bo z wirusem RSV nie ma żartów. Jest on groźny przede wszystkim dla małych dzieci. Im młodsze, tym trudniej przechodzi zakażenie. 
 
- To jest wirus, który atakuje układ oddechowy. Trochę mniej niebezpieczny niż koronawirus. Doprowadza często do niewydolności. Głównie dzieci w 1 i 2 roku życia wymagają tlenoterapii, bo starsze dzieci sobie radzą, bo mają już bardziej dojrzały układ oddechowy i układ immunologiczny - dodaje ordynatorka ze Złotowa. 

 
Co roku z powodu wirusa RSV na świecie chorują nawet 34 miliony dzieci. Zakażenia sezonowo pojawiają się każdego roku. Może być ono także groźne dla starszych osób. O tym, że jesteśmy teraz na fali zachorowań widzą także lekarze rodzinni w przychodniach.  
 
- Mamy typowy okres zimowy, w związku z tym jest wzrost infekcji. Do takich typowych oprócz przeziębień, które zawsze są, pojawiają się covidy i jest wzrost zachorowań na grypę. Staramy się pacjentów i w tych badaniach wychodzi nam, że od kilku dni jest lekki wzrost zachorowań, na grypę typu A -  mówi lek. med. Iwona Leśniewska, lekarz rodzinny. 
 
Medycy niezmiennie zachęcają do szczepień. Choć szczepionki na RSV nie ma, to na inne najbardziej popularne wirusy i owszem. 
 
- Zachęcamy oczywiście do szczepień na covid nadal. Co do grypy do końca nie wiemy, jak to będzie przebiegało. Zawsze warto się szczepić. Szczególnie osoby z grupy ryzyka, czyli chorujące na choroby przewlekłe typu astma oskrzelowa, POChP, choroby serca - dodaje lekarka.  
 
A powikłania po ciężkim przebiegu grypy czy covidu mogą być znacznie gorsze niż obawy przed szczepieniem – dodaje lekarka. Po podaniu szczepionki odporność rozwija się w ciągu dwóch, trzech tygodni i utrzymuje się od 6 do 12 miesięcy.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group