Nierówna walka malutkiej Kingi

27.02.2023   Autor: Redakcja
1036---227
Wracamy do dramatycznej historii Kingi Rydz spod Wałcza. 16-miesięczna dziewczynka choruje na SMA i nie kwalifikuje się na refundację leku. Rodzice zbierają więc na niego pieniądze. Potrzeba aż 9 mln zł, a lek można podać dopóki waga dziewczynki nie przekroczy 13,5 kg. Wyścig z czasem trwa.

Kinga choruje na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. To ciężka choroba, która stopniowo prowadzi do śmierci. Istnieje na nią lek, który nazywany jest najdroższym lekiem świata. Jego koszt to ponad 9 mln złotych. Od lat zdesperowane rodziny chorych dzieci zbierają pieniądze na ten cel. Światełko w tunelu pojawiło się w ubiegłym roku, gdy NFZ zaczął go refundować.

- Niestety Kinga nie załapała się na leczenie, ponieważ ma już powyżej pół roku, a niestety są takie kryteria, że tylko do pół roku podają w Polsce ten lek, mimo że jest na nim napisane, że może być podawany do 13,5 kg - mówi Piotr Rydz, tata Kingi.

Choć rodzina nie może liczyć na pomoc państwa, to dziewczynce nadal można podać lek. Niestety trzeba za niego zapłacić z własnej kieszeni. Dzięki zbiórkom i wpłatom udało się uzbierać ponad 3 mln złotych. To nadal jednak za mało. Potrzeba jeszcze dwa razy tyle!
- Pieniądze są olbrzymie. Nie jestem w stanie zarobić takich pieniędzy, kredytu też nie wezmę, bo jest to niemożliwe, aby wziąć kredyt na taką sumę. Jedyna możliwość to jest nazbierać te pieniądze - tłumaczy Piotr Rydz.

Tata Kingi jest żołnierzem. Mężczyzna wziął przepustkę i od roku jeździ po kraju, prosząc różne instytucje o wsparcie. Każdy pomaga jak może. A wyścig z czasem trwa.

Walkę dziewczynki można wesprzeć wpłacając dowolną kwotę na siepomaga.pl.

O sytuacji malutkiej Kingi pisaliśmy też TU.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group