Bon turystyczny nie dla wszystkich. Więc dla kogo?

16.06.2020   Autor: Jakub Sierakowski
1632---344
Bon turystyczny nie dla wszystkich. Po zamieszaniu z projektem pomocy dla branży turystycznej, pieniądze mają otrzymać jedynie rodzice na swoje dzieci. Pierwotne założenia mówiące o wsparciu osób z umową o pracę, trafiły do kosza.

Liczba zakażeń w Polsce utrzymuje się obecnie na jednym z najwyższych poziomów w Unii Europejskiej. To oraz powszechny zastój ekonomiczny wpływają na ograniczone plany wakacyjne.

- Rybki, spacery, rower. Nic więcej. Raczej zostanę w domu, nie mam planów i będę spędzać czas z rodziną. W lesie spędzę, będę fotografował przyrodę - mówią mieszkańcy regionu. 

W lesie są także ci do których projekt był pierwotnie skierowany. Miały to być osoby zatrudnione na umowie o pracę, z pensją nie wyższą niż średnia krajowa. Jak się okazało, muszą obejść się smakiem- środki trafią tylko do rodzin.

- Rodziny z dziećmi w Polsce mają niższy dochód rozporządzalny niż osoby bez dzieci, czy małżeństwa bez dzieci, czy osoby indywidualne. Zatem to wsparcie, to także istotne wsparcie dla tych, którzy prawdopodobnie bez tego świadczenia nie byliby w stanie posłać swojego dziecka na obóz, na wakacje - przekonuje wicepremier Jadwiga Emilewicz. 



Projekt na 500+ na wakacje dla każdego dziecka, przekształcił prezydent RP, Andrzej Duda, który uczynił z tego swoją obietnicę wyborczą. Według niektórych ekspertów wzbudza ona pytania i wątpliwości. Zwracają uwagę m.in na wzrost cen usług turystycznych w kraju, nadmierne faworyzowanie branży turystycznej oraz dużą zmienność pomysłów ze strony rządu.
- W sytuacji, w której i tak już mamy problemy z deficytem i długiem, te wyzwania z tym związane będą narastać, ponieważ musimy dużo wydać, żeby utrzymać zatrudnienie, żeby modernizować gospodarkę w takiej sytuacji, z jaką mamy do czynienia. Pytanie, czy jest to uzasadniony koszt. To znaczy, czy 500 złotych, które regularnie wypłaca się na każde dziecko, nie powinno wystarczyć również na wyjazd wakacyjny - mówi Sonia Buchholtz, ekonomistka, konfederacja Lewiatan.

Na który w dalszym ciągu decyduje się niewielu Polaków. Mimo odmrażania gospodarki, w branży turystycznej niewiele się zmienia.

- Ludzie przepisują się z wakacji tegorocznych, na przyszły rok. Ewentualnie wybierają vouchery turystyczne do wykorzystania w przeciągu roku. Sprzedaż bieżąca? No niestety, nie ma sprzedaży, wszyscy czekają, co się będzie działo - dodaje Szymon Nowak, biuro podróży Intertour. 

W marcu Ministerstwo Finansów oszacowało spadek sprzedaży w branży na poziomie 60-70 proc. Wiceprezes największego biura podróży w Polsce szacuje, że w optymistycznym wariancie jego firma będzie miała w tym roku 10 tys klientów, przy milionie zakładanym przed pandemią. 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group