Euro Finannce Polonia Piła przegrała kolejny mecz

14.08.2018   Autor: Michał Kępiński
---

Euro Finannce Polonia Piła przegrała kolejny mecz – tym razem z Car Gwarant Startem Gniezno 40:50. Wicelider Nice 1. Ligi Żużlowej nie pozostawił żadnych złudzeń przedostatniej drużynie w ligowej tabeli. Pilanom pozostanie najprawdopodobniej walka w barażach o utrzymanie.

Na długo przed pierwszym biegiem z klubu dochodziły niepokojące informacje o kondycji finansowej Polonii. Widmo upadku zagląda coraz głębiej w oczy. Działacze o wsparcie zwrócili się do kibiców. To oni swoją obecnością na stadionie w niedzielne popołudnie mieli pokazać, że żużel w grodzie Staszica jest potrzebny. Fani nie zawiedli i w liczbie około 5 tysięcy przybyli na obiekt przy Bydgoskiej, by dopingować swoich ulubieńców.

– To pokazuje, że ten żużel w Pile musi jakoś przetrwać. Te ciężkie chwile każdy przeżywa i musimy się jakoś razem spiąć do kupy i dalej przetrwać. Jeżeli chodzi o wynik zespołu, to ja się cieszę, że w ogóle startują - mówi Paweł Szałapski, kierownik drużyny Euro Finannce Polonii Piła.

Zaległości klubu względem trzech zawodników są tak duże, że ci zgodnie z regulaminem mogliby rozwiązać kontrakty bez żadnych konsekwencji. W tych trudnych chwilach wszyscy się jednak jednoczą i w niedzielę Polonia wystartowała w najsilniejszym składzie. Pytanie tylko czy z najlepszym sprzętem?

– Ciężko jest remontować, robić serwisy, jak klub nie płaci. Każdy jedzie na tyle, na ile jego stać. Ja wyciągam też silniki, które jeszcze mają najmniej najechane i staram się jakoś lepić to i jechać - tłumaczy Rafał Okoniewski, zawodnik Euro Finannce Polonii Piła.

Widać to było na torze. Rafał Okoniewski choć już po raz kolejny był najjaśniejszym punktem pilskiej Polonii, to nie ustrzegł się dwóch słabszych występów, kiedy to do mety przywoził po jednym punkcie. Martwić może także postawa Tomasza Gapińskiego. W niedzielę zanotował on najgorszy start od kilku miesięcy i zdobył dla swojego kluby tylko trzy oczka z jednym bonusem.

– Jestem rozczarowany sam swoją postawą i swoim jednym motocyklem na którym zacząłem zawody, kompletnie nie szło nic zrobić. Jest mi smutno, że gdzieś tam próbuje się ścigać, a przyjeżdżam z tyłu i sam już nie wiem, czy jest sens dalej to ciągnąć - zastanawia się Tomasz Gapiński, kapitan drużyny Euro Finannce Polonii Piła.

W zupełnie odmiennych nastrojach byli zawodnicy Car Gwarant Startu Gniezno. Goście tym zwycięstwem przybliżyli się do fazy play-off sprawiając tym samym sporą niespodziankę. Mało kto przed sezonem stawiał na drużynę z pierwszej stolicy Polski.

– Dzisiaj fajne zawody, fajne ściganie było. Tor ładnie był przygotowany i pilnowali tego wszystkiego. Można się cieszyć z tych punktów, a następnej niedzieli kolejny mecz ciężki dla nas - mówi Jurica Pavlic, zawodnik zespołu Car Gwarant Gniezno.

Dla Polonii ciężkie będą najbliższe dni. Na 23 sierpnia zwołano nadzwyczajne walne zebranie członków, na którym zostaną wybrane nowe władze. W klubie odbędzie się także audyt z prawdziwego zdarzenia, który powinien dać ostateczną odpowiedź, ile wynosi zadłużenie Polonii. To mogą być decyzje, które przesądzą o być albo nie być żużla w Pile.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group