Kościół św. Janów: Budynek, którego już nie ma...

14.03.2018   Autor: Paweł Różycki
---

Przez wieki symbol polskości Piły i miejsce ochrzczenia Stanisława Staszica. Tego obiektu w naszym krajobrazie już nie ma. Ale wieść o nim krąży i krążyć będzie jeszcze przez wiele lat… Kościół św. Janów, bo o nim mowa, to jeden z wielu pilskich obiektów przedstawianych na antenie TV ASTA co tydzień w programie Retro Album.

Kościół pod wezwaniem świętych Janów został zbudowany przy dzisiejszej alei Piastów obok istniejącego od czasów piastowskich drewnianego kościoła pod wezwaniem świętego Wojciecha, Stanisława i Marcina. Dlaczego obok? Odpowiedź jest prosta. Nie można było budować kościoła zamiast istniejącego, ponieważ wierni nie mieliby świątyni, do której mogliby uczęszczać. Przez pewien czas zatem istniały dwa kościoły obok siebie, a dokładnie do 1626 roku, czyli do wielkiego pożaru w mieście, który strawił kościół drewniany. Pozostał zatem niedokończony kościół murowany, w którym ostatnie prace budowlane zakończyły się dopiero…. 300 lat później. Początkowo kościół był pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny oraz Jana Chrzciciela. Dopiero w XVIII wieku pojawiły się na ołtarzu dwie figury: Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty. Do dziś nie znamy dokładnej daty zmiany patronów kościoła na świętych Janów.

Na ołtarzu znajdował się duży obraz wskrzeszenia Piotrowina przez biskupa Stanisława. Z kolei z prawej strony od wejścia znajdował się ołtarz świętej Anny, z lewej Najświętszej Maryi Panny oraz ambona. Była tam również kaplica zwiastowania z organami, które później przeniesiono na chór nad wejście. Na terenie parafii znajdowała się plebania, w której mieściła się szkoła od XVII wieku. Proboszcz miał również swój folwark przy dzisiejszej ulicy Sikorskiego, dawnej ulicy Mlecznej. Do czasu utworzenia cmentarza na dzisiejszym Osiedlu Górnym, przy kościele było miejsce pochówku zmarłych.

W drugiej połowie XIX wieku, w szczególności za sprawą proboszcza ks. Ludwika Stocka, kościół zaczął stawać się ostoją polskości w Pile. Odbywały się tam spotkania Polaków z Towarzystwa Przemysłowego. Od 1917 roku działał i występował w kościele polski chór Halka, wokół którego skupili się polscy działacze niepodległościowi, którzy następnie przystąpili do starań o odzyskanie Piły w granice państwa polskiego. Przy kościele w okresie międzywojennym działał pilski oddział Związku Polaków w Niemczech. Po śmierci marszałka Piłsudskiego odbyła się uroczysta msza w jego intencji, która stała się wielkim manifestem polskości.

Kościół świętych Janów spłonął ostatniego dnia walk o Piłę 14 lutego 1945 roku. Andrzej Zaranek wspominał: „te mury krzyczą, one wołają o przywrócenie im znaczenia, które zawsze miały w tym miejscu”. Po wojnie księża salezjanie wraz z objęciem kościoła św. Rodziny otrzymali we władanie ruiny kościoła św. Janów wraz z ocalałą plebanią, w której zamieszkali. W 1957 roku ruiny kościoła zostały wpisane do rejestru zabytków. Z dokumentów nadto wynika, że planowano odbudowę świątyni. Niestety poza pracami koncepcyjnymi nic więcej się nie wydarzyło. W 1975 roku, gdy Piła stała się województwem, nowi włodarze podjęli rozmowy z biskupem gorzowskim na temat wyburzenia ruin kościoła. W zamian biskup wymógł na władzach budowę nowej świątyni na osiedlu Górnym. Wtedy to mieszkańcy postanowili wyprowadzić drewniany krzyż z kościoła i umieścili go w miejscu gdzie dzisiaj stoi świątynia na osiedlu Górnym.

20 grudnia 1975 roku o godz. 17.00 wysadzono kościół świętych Janów w powietrze. Choć nie do końca się to udało, bowiem jedna z wież nie została zniszczona. Postanowiono zatem kościół rozbierać cegła po cegle… Co dalej było owiane mgłą tajemnicy, choćby dlatego że jak znany fotograf pilski Roman Zaranek, tylko zaczął robić zdjęcia z rozbiórki świątyni to natychmiast go odsuwano na bok i zakazywano fotografowania. Na miejscu rozebranego kościoła powstał stojący tam do dziś Hotel Gromada. A z samej świątyni zachowały się jedynie niektóre elementy wyposażenia takie jak figury, obrazy, księgi parafialne… A po samym budynku kościelnym pozostały jedynie zdjęcia i wspomnienia...

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group