Do trzcianeckiego szpitala wróci niechciany lekarz?

---

Zwolniony z pracy, następnie kandydat w konkursie i zwycięzca. Ofiara niepodpisanej przez dyrektora umowy – mowa o jednej osobie – trzcianeckim ginekologu Eugeniuszu Zworeckim, którego zatrudnienia w Szpitalu Powiatowym w Trzciance obawia się załoga lecznicy.

Sensacji wokół zatrudnienia wicedyrektora do spraw medycznych w trzcianeckim szpitalu jest już tyle, że sami pracownicy placówki gubią się w domysłach i zdecydowali się skierować list otwarty do starosty czarnkowsko-trzcianeckiego. W liście tym wyrażają swoje zaniepokojenie możliwością zatrudnienia ginekologa Eugeniusz Zworeckiego, który ponad trzy lata temu wygrał konkurs na to stanowisko, lecz do tej pory zatrudniony nie został.

- Być może starosta po prostu zastanawia się się w jaki sposób zapełnić kontynuację zarządzania szpitalem i być może myślał  tym, że skoro jest lekarz, który swego czasu wygrał konkurs na dyrektora, to być może warto go zatrudnić i dzięki temu będzie zapewniona kontynuacja zarządzania szpitalem – mówi Piotr Urbaniak, Tygodnik Notecki.

Sam starosta poproszony o udzielenie odpowiedzi na ten list przed nasza kamerą, wyraża się bardzo zachowawczo.

- Sprawy kadrowe rozstrzyga pan dyrektor szpitala i nikt więcej – mówi Tadeusz Teterus, starosta czarnkowsko-trzcianecki.

Mowa oczywiście o pełniącym obowiązki dyrektora Mirosławie Szymajdzie, któremu te obowiązki powierzono na trzy miesiące, stąd też pomysł, że starosta chce wykorzystać ten czas na rozglądanie się za kimś innym. Sprawę Eugeniusz Zworeckiego jednak oddaje w ręce Mirosława Szymajdy, który również nie udziela jednoznacznej odpowiedzi.

- Jeżeli zakończy się postępowanie cywilne, administracyjne, zapadną ostateczne wyroki sądowe, to wtedy oczywiście takie szanse będą, ale procentowo nie jestem  w stanie określić, bo nie znamy wyroków sądu – mówi Mirosław Szymajda, p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Trzciance.

Sami pracownicy nie chcieli wypowiedzieć się na temat swoich oporów względem współpracy z doktorem Zworeckim, w liście czytamy, że został on zwolniony m.in. za mobbing i naruszenie dóbr osobistych. Załoga grozi, że w przypadku przywrócenia Eugeniusza Zworeckiego, nie obejdzie się bez zwolnień.

Kadra lekarska jest w dość okrojonym składzie i wystarczy, że na niektórych oddziałach nie będzie pracował 1-2 lekarzy i funkcjonowanie takiego oddziału w szpitalu zostanie zdecydowanie zaburzone, a być może nawet trzeba będzie zamknąć oddział – dodaje Mirosław Szymajda.

Wygląda więc zatem, że pełniący obowiązki szpitala zdaje sobie sprawy z ryzyka, jakie niesie za sobą postąpienie wbrew woli ogółu. Pytanie tylko, jaki wyrok wyda sąd. A przypomnijmy, że tocząca się przed nim sprawa dotyczy przywrócenia do pracy.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group