Debata prezydencka w Radiu Merkury

23.10.2014   Autor: Redakcja
---

W środę, 22 października w Radiu Merkury odbyła się debata między kandydatami do urzędu prezydenta Piły. Wzięli w niej udział Piotr Głowski, Włodzimierz Lewiński, Jan Lus, Błażej Łukasz Parda i Marcin Porzucek.

Debatę można usłyszeć na stronie radiomerkury.pl

PYTANIA PROWADZĄCYCH DEBATĘ – MARCINA MAZIARZA I ANDRZEJA OGÓRKIEWICZA:

Z sondażu dla Radia Merkury wynika, że urzędujący prezydent Piotr Głowski cieszy się poparciem 64,8 proc. Pozostali otrzymają według sondażu od 6 do 8 proc., z zaznaczeniem, że w sondażu nie brano pod uwagę kandydata Błażeja Pardy. Jest po wyborach?

Głowski: - Pojawia się pytanie, dlaczego osoby, które mają 5-7 proc. przy błędzie statystycznym jest plus minus 3 proc. startują? Bo zyskują popularność w wyborach właściwych, czyli np. sejmiku. Jak pan Lus czy Porzucek. Gdybym głosował na nich, czułbym się oszukany. Bo nie wiem, gdzie startują.
Lewiński: - Nie dziwię się poparciu dla pana Głowskiego, bo prowadzi kampanię od 4 lat. My jesteśmy mniej znani. My spotykamy się z wyborcami, żeby pokazać poglądy. (….) Żeby poznać człowieka trzeba z nim obcować.
Lus: - Gratuluję panu Głowskiemu wygranej. W sondażach.
Parda: - Sondaże zostały przeprowadzone przed tym, zanim ogłosiłem swoją wolę startowania.
Porzucek: - Chciałbym merytorycznej, a nie zaczepnej debaty. Obserwuję co prezydent robi. I widzę, że nie działa fair (…) Większość osób na sali to pracownicy ratusza i ludzie PO. W 2010 roku pan Głowski zostawił swoich wyborców i milion złotych kosztowało przeprowadzenie wyborów uzupełniających do senatu.

*
Dług Piły na 30 czerwca 2014 roku wynosi 70,8 mln. Roczny budżet Piły to 250 mln. Jaka jest zdolność inwestycyjna miasta?

Lewiński: Na dziś dług to ponad 75 mln. Jak obliczam, na koniec roku może być nawet 90 mln., a trzy miesiące później jeszcze więcej. Pieniądze wydawane są lekkomyślnie i niecelowo. Trzeba zrobić audyt i sanację wydatków, żeby móc korzystać z subwencji unijnych. (…) Pieniądze muszą być wydawane efektywniej. Trzeba nakreślić cele jeszcze raz, niekoniecznie na fontanny i przystrojenia miasta.
Lus: Dług 70 mln przy 75 tys. mieszkańców to dużo – ok. 1.000 zł na każdego z nas. Mniej istotna jest sprawa zadłużenia, ale skąd się ono wzięło. Pieniądze nie poszły na rozwój i miejsca pracy. Dlatego to niepokoi, bo pieniądze nie będą w przyszłości pracowały. Jako obywatel widzę, że miejsc pracy nie ma, nie ma mieszkań dla młodych. To są istotne problemy.
Parda: Jak wygląda kampania? To zdjęcia z Magdą Gessler, otwieranie chodniczków. Do końca kampanii tak będzie, żeby pokazać, jaki fajny jest prezydent. Wydajemy pieniądze na upiększanie miasta. Jeśli tak jest, to oznacza, że fundusze unijne, z których korzystamy są drogie, bo musimy dać pół na pół. A powinniśmy korzystać z takich, w których my dajemy 20 proc., a UE 80 procent. Takie projekty są, ale my z nich nie korzystamy. I one teraz przepadną, bo nie będzie nas stać na nie.
Porzucek: Mówiłem o tych sprawach od miesięcy. Zadłużenie nie jest wysokie, ale ważniejsze jest to, że nie umiemy pozyskiwać środków unijnych. Cieszymy się, kiedy dostaniemy parę okruchów ze stołu marszałka województwa. Rozwój musi przyczyniać się do tego, żeby powstawały nowe miejsca pracy..
Głowski: Pan Porzucek miał szansę działać przez dwie kadencje w sejmiku, kiedy był radnym. Wtedy kiedy ja nie byłem prezydentem. Wtedy przygotowywało się projekty unijne, w latach 2006-7. Dziś korzystamy z tego co udało się, wygospodarować z oszczędności przetargowych. Pan Parda robi happening. Zadłużenie wzrosło z 26 na 29 proc.? Bardzo dobry wynik w porównaniu z innymi samorządami, które mają nawet powyżej 60 proc.

*
Jakie inwestycje należy zrealizować w Pile, a jakich nie powinno się realizować?

Lus. W mieście nie można realizować tylko inwestycji rozwojowej, ale też trzeba strefę miękką, czyli kulturową. Ludzie mają dość chodzenia po rozkopanych ulicach, zwłaszcza, że kumuluje się wszystko w okresie wyborczym. Rozwój tak, ale z naciskiem na wykorzystanie w najbliższym czasie. Bo jeśli inwestuje się w strefę ekonomiczną, z której nie będzie zysków, to będą to pieniądze zmarnowane.
Parda: Każda złotówka przez nas wydana musi dawać 3-4 zł z UE. 2 lata temu na strefę aglomeracji można było uzyskać 3 mln, a w Pile to się robi dopiero teraz. Tylko dlaczego dopiero teraz? Wtedy można było z 300 tys. zrobić 3 miliony, a za kadencji prezydenta Głowskiego nie zostało to wykorzystane. Na chodniki Unia daje tylko połowę pieniędzy. A trzeba korzystać z tych możliwości, które dają 20 na 80, ale do tego trzeba mieć ludzi, którzy zrobią dobre wnioski.
Porzucek: W Delphi w Ostrowie było to 8 mln. dofinansowania unijnego. Panu Głowskiemu nie udało się takich pieniędzy uzyskać, choć było to szykowane niedawno, za czasów prezydenta Głowskiego. Pilski obszar strategicznej interwencji obejmował najwięcej północnej Wielkopolski, całe byłe województwo pilskie. Dziś nie należą do niego nawet wszystkie gminy powiatu pilskiego. Ludzi powinni wreszcie zacząć korzystać m.in. z rewitalizacja kamienic, termomodernizacji ze środków unijnych. Niepotrzebne są z robieniem Champs-Élyséese z ul. 14 Lutego – ta inwestycja zbędna. (…) Prezydent Głowski w lutym dla PAP skłamał, że General Aviation jest zbieżne ze strategią ministerstwa rozwoju regionalnego. Prosiłem, żeby pan wycofał to co  mówił. Bo inwestorzy nie uwierzą w to, co pan mówi. Że jest pan wiarygodnym partnerem.
Głowski: - Mówią panowie, że robimy inwestycje pod publiczkę, upiększające miasto. A robimy mnóstwo pod ziemią i na ziemi, i dla oświaty, które zmieniają szkoły, i które służą przedsiębiorcom. Wszystkie są robione równomiernie i prowadzone od kilku lat. Propozycje panów są wpisane w nasze plany. Najważniejsze to strefa przemysłowa, żeby ściągnąć kolejne firmy. Będziemy też zmieniać centrum miasta, a aglomeracja pilska będzie miała szansę na 27 mln. euro dofinansowania.
Lewiński: Słuchając panów widzę, jak wydawać pieniądze, a nie jak je pozyskiwać. Trzeba zrezygnować z przestrajania miasta na osiedla przemysłowe, nowych inwestorów. Ale to się mówi od 20 lat. Bezrobocie to nie 4,4, ale 44 proc. Co drugi mieszkaniec Piły chodzi po mieście bez pracy lub bez pieniędzy. Od czasu Śliwińskiego w Pile się nic nie robi, mamy tylko bicie piany. Zrobienie dobrych chodników to psi obowiązek władzy i nie ma się czym chwalić. Trzeba inwestować w nowe miejsca pracy.
*
Co należy zrobić, żeby w Pile było więcej miejsc pracy jak Miasto chce i może pomagać małym i średnim lokalnym przedsiębiorcom?

Parda: liczba mieszkańców będzie się zmniejszała. Trzeba dać szansę ludziom, którzy kończą szkołę w Pile i chcą wyjechać. Żeby im pokazać, że można rozwijać się w naszym mieście. Dziś decyzje podejmuje się korzystając z dorobku nowych technologii, sztucznej inteligencji. Trzeba z tego korzystać. Ale nie trzeba robić inkubatora przedsiębiorczości, bo przedsiębiorcy nie są idiotami.
Porzucek: Trzeba się zastanowić, jak nie tracić miejsc pracy. Choćby to - od wielu miesiącu rozkopana Kossaka, nic się nie dzieje dzieje. Ulica jest rozkopana, remont trwa i nic z tego nie wynika. Wielu przedsiębiorcom nie podoba się koncepcja prezydenta. I za to zostali źle potraktowani przez niego. Przykład to Kossaka 23. Strefa przemysłowa pokazuje, że mamy bardzo mało pozyskanych inwestorów. Pamiętajmy - nie wyjeżdżają z Piły emeryci, ale młodzi ludzie.
Głowski: Panie radny Porzucek. Ja nie wiem jak pan może sobie patrzeć sobie lustro, bo tyle kłamstw i pomówień ile pan wytacza, od decyzji o starcie w wyborach. Pojawił się nie wiadomo skąd jak kometa. Od 8 lat jest pan radnym i nic pan nie zrobił tylko ciągle przeszkadza. Nie ma dnia, żeby pan jakiegoś kłamstwa nie wymyślił, tego w polityce w Pile jeszcze nie było. Nie mam czasu chodzić z panem do sądu. To nie mój poziom dyskusji. Zatem: GUS podał, że mieszkańców w Pile przybyło, w 2009 roku mieliśmy 6,3 proc. bezrobocia. Teraz jest 6,2, jak w latach najlepszej prosperity. Panowie mówią o rzeczach które nie mają miejsca.
Lewiński: W budżecie jest 40 mln. zł. na pomoc społeczną - to odpowiedź, czy jest czy nie ma pracy. Musimy zachować tych przedsiębiorców, których mamy, a oni ledwie dyszą. Mówienie o 4,4 bezrobotnych to kpina. Trzeba zebrać wszystkie siły kierować na pozyskanie inwestorów.
Lus: Prezydent atakuje kandydatów – ma do tego prawo. Jest pan lepszy niż Zagłoba, pan już Niderlandy dostał. Bo trzeba mieć 60 mln., żeby je wydać. Kondycja społeczna miasta jest taka – w 2009 liczba korzystających z opieki społecznej liczba była niższa niż w powiecie pilskim i Wielkopolsce. Rok temu było wyższa niż w Wielkopolsce i niedużo niższa nic w powiecie. I trudno się dziwić, że ludzie wyjeżdżają za pracą do Wronek.
*

Całość debaty można usłyszeć na stronie radiomerkury.pl

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group