Protest pracowników WTZ

Protest pracowników WTZ

Warsztaty Terapii Zajęciowej są w dramatycznym momencie. Przez rosnące koszty i podwyżki minimalnych wynagrodzeń, przed wieloma z nich roztacza się widmo zamknięcia. Dzisiaj instruktorzy warsztatów wraz z podopiecznymi pojechali protestować pod Sejm.

Na dzisiejszy ogólnopolski protest Warsztatów Terapii Zajęciowej pojechało także dwóch terapeutów i pięcioro podopiecznych z pilskiej placówki.

WTZ-ty apelują o systemowe zmiany, w tym większe i stałe dofinansowanie, godne wynagrodzenia dla terapeutów i uznanie zawodu w ramach struktur państwowych.

- Jest ciężko. Do tej pory byliśmy niezauważeni. Postanowiliśmy więc zebrać się w ogólnopolskim zakresie i powiedzieć głośno jak wygląda nasza sytuacja - opowiada Joanna Bandurska, zastępca kierownika Warsztatów Terapii Zajęciowej w Pile.

A ta nie jest kolorowa. Wzrost kosztów życia, inflacja, podwyżki wynagrodzeń minimalnych – wszystko to bezpośrednio uderza w funkcjonowanie WTZ-ów.

-Nigdy nie było takiego zagrożenia, nigdy - uważa Hanna Gapińska, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej w Pile.

Tak, że wiele z warsztatów będzie musiało się zamknąć lub znacznie ograniczyć działalność przez brak pieniędzy na wynagrodzenia pracowników i codzienne funkcjonowanie.

- Większe warsztaty jakoś jeszcze spinają budżety, ale te malutkie przy tej inflacji, przy tych podwyżkach nie mają żadnej szansy na przetrwanie i przeżycie - twierdzi kierownik warsztatów terapii.

Takiego scenariusza nie wyobrażają sobie podopieczni warsztatów oraz ich rodziny.

- Jeżeli rząd tego nie zrozumie, że jak takie warsztaty upadają, bo jest małe dofinansowanie, to pozamykają nas wszystkich w domu i to im zrobią krzywdę. Oni są bezbronni - mówi rodzina podopiecznego warsztatów.

Do pilskiego WTZ uczęszcza 40 podopiecznych. 7 czeka w kolejce. Siedziba przy Motylewskiej jest za mała na tak dużą grupę ludzi.

- Tutaj na warsztacie nie możemy się pomieścić. Nie ma miejsca i robimy nowe pomieszczenia - dodaje podopieczny.

Warsztaty Terapii Zajęciowej otrzymały pomieszczenia po dawnej siedzibie Banku Żywności.

- Niektóre pracownie wymagają większych przestrzeni. Będziemy ze starych pracowni przeprowadzać się na nowe. Tam będziemy wyburzać ścianki, żeby tam mieć z kolei większą przestrzeń - mówi Lucyna Kuźma, terapeutka.

Pracownicy i wolontariusze zakasali rękawy. Od kilku tygodni trwa tu remont.

- Jak uporamy się z brudną pracą to wejdzie już konkretniejsza wykończeniówka. Malowanie, podłogi, montaż oświetlenia - opowiada Maciej Klama, wolontariusz.

Podopieczni zyskają nie tylko nowe, większe pracownie.

- Tutaj powstanie sala gimnastyczna i rehabilitacyjna. Sprzęt, który otrzymaliśmy niedawno, nie mieści się już w starej sali, a chcielibyśmy wykorzystać w pełni jego potencjał - wyjaśnia Karol Szonowski, pracownik Warsztatów Terapii Zajęciowej w Pile.

W dawnym magazynie żywności powstanie z kolei wspólna jadalnia i sala spotkań na urodziny podopiecznych czy warsztatowe wigilie. Niestety na cały remont brakuje pieniędzy, nie mówiąc już o wyposażeniu nowych pomieszczeń.

- Ogrom tego, co tam trzeba zrobić przerasta nasze możliwości - żali się Hanna Gapińska, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej w Pile.

Dlatego też WTZ proszą o pomoc. Przydadzą się ręce do pracy, ale również darowizny. Na portalu zrzutka.pl trwa zbiórka.

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.