Trwa rewitalizacja fortyfikacji ziemnych z czasów drugiej wojny światowej koło Ptuszy w gminie Tarnówka. Przywróceniem tak zwanej linii Bluchera do pierwotnego kształtu zajęło się Złotowskie Stowarzyszenie Historyczno-Militarne “Robak”.
Linia Bluchera powstała w listopadzie 1944 roku. Zbudowali ją Niemcy w obronie przed nadchodzącymi od wschodu wojskami radzieckimi oraz Polakami z 1. Armii Wojska Polskiego. Lokalizacja budowy fortyfikacji nie była przypadkowa. Podczas wojny teren ten nie był zalesiony.
- Dokładnie w tym miejscu powstały fortyfikacje, które miały służyć obronie ludności cywilnej tej miejscowości. Stąd był świetny widok na most znajdujący się na Gwdzie w bliskiej odległości - opowiada Tomasz Zbylut ze Złotowskiego Stowarzyszenia Historyczno-Militarnego “Robak”.
Linia Bluchera powstała na odcinku trzystu metrów i w skład niej wchodziły trzy ziemianki. Jedna kryta z dołączoną do niej transzeją. Pozostałe służyły do obserwacji terenu oraz ostrzału nieprzyjaciela. Poza tym w ich bliskiej odległości powstało około stu dołków strzeleckich.
- W czasie wojny one nie spełniły swojego zadania. Z racji tego, że nie było kim po stronie nieprzyjaciela obsadzić tych obiektów - dodaje Tomasz Zbylut.
Co nie udało się okupantom, przejęli polscy żołnierze. Świadczą o tym znalezione przedmioty osobistego użytku, ale także...
- W obiektach znajdowały się guziki od mundurów 1 Armii Wojska Polskiego. Warto też podkreślić, że na całym odcinku ziemianki były linie telefonii polowej, które zachowały się do dzisiaj. Rozciągnięte po całej długości - mówi członek stowarzyszenia.
Polska armia skorzystała z tych fortyfikacji 31 stycznia 1945 roku, kiedy dotarł w okolice Ptuszy 11 Pułk 4 Dywizji Piechoty. Drugi raz skorzystał z tego miejsca dzień później 10 Pułk 4 Dywizji Piechoty. Żołnierze schronili się w tych okopach i prowadzili z nich ostrzał.
Jeszcze w tym roku członkowie stowarzyszenia “Robak” chcą odrestaurować ziemiankę krytą wraz z transzeją, która do niej przylega. W przyszłym roku planują rewitalizację dwóch pozostałych. Wszystko po to, aby w przyszłości powstał tam skansen i możliwość zwiedzania tego miejsca przez turystów.
- Czyli przyjdzie młodzież zobaczy, jak to wygląda. Będę mogli zobaczyć tutaj fajne, “super” rzeczy - zapewnia Luiza Gacka, prezes Złotowskiego Stowarzyszenia Historyczno-Militarnego “Robak”.
Jeśli plan stowarzyszenia “Robak” się powiedzie, to być może pierwsi pasjonaci historii będą mogli odwiedzić skansen już w przyszłym roku.
Komentarze