Anatol Martyniuk – artysta malarz ze Lwowa przyjechał do Polski na plener malarski. I to właśnie w Tucznie dotarły do niego doniesienia o kolejnym ataku na odległy przecież od linii frontu Lwów. To drugi już atak dronów na to miasto w ciągu miesiąca.
- Lwów był atakowany, niedaleko nawet, gdzie ja mieszkam, za jakaś półtora kilometra, to ulica Stepaniwny. Kilkadziesiąt budynków uszkodzonych, zginęła jedna osoba, kilka, chyba trzy osoby ciężko ranne. Nie mówimy o jakichś tam lekko uszkodzonych mieszkaniach, czy spalonych samochodach. To jest non-stop ludzkie tragedie, tragedia całej Ukrainy, narodu - mówi Anatol Martyniuk, artysta malarz ze Lwowa.
Poprzedni atak był w lipcu. Wówczas rosyjskie pociski manewrujące i drony szturmowe typu Shahed uszkodziły kilkadziesiąt domów i obiektów infrastruktury publicznej. Tym razem znów ucierpiała zabytkowa zabudowa. Anatol Martyniuk, zaraz po zakończeniu pleneru wraca do rodzinnego Lwowa. Rozmawiał z nim Kamil Kończewski.
W ubiegłym roku Lwów odwiedziła nasza reporterka. Agnieszka Kledzik na miejscu rozmawiała z mieszkańcami miasta.
Komentarze