Piotr Kasper z Człopy udowadnia, że do prawdziwej przygody nie potrzeba luksusów ani najnowszych technologii. Ten miłośnik klasycznej motoryzacji, podróżując poczciwym Fiatem 126p, przemierza tysiące kilometrów po Europie, stawiając na - jak sam mówi - "survival i hardcorowe podróżowanie".
- Od 2019 roku podróżuję Fiatem 126p po Europie. Maluchem przejechałem przez ostatnie trzy miesiące 30 tysięcy kilometrów, co daje taką średnią ponad 300 kilometrów dziennie, dzień w dzień. Właśnie zauważyłem, że te maluchy nie psują się jakoś tak bardzo. Bardziej zauważyłem, że jeśli dbamy o to auto, no to auto właśnie odwzajemnia się bezawaryjnością. Jest łatwe w naprawie. Maluch jest o tyle dobry, że jest prostą konstrukcją, którą można w łatwy sposób naprawić. No i też właśnie jak zauważyłem, nie jest aż tak bardzo awaryjny, jak by się mogło wydawać. Tylko trzeba po prostu poświęcić mu ten czas. Teraz właśnie byłem w Norwegii. No zaskoczyły mnie te arktyczne warunki, które panowały w tym kraju momentami. No nie wiedzieliśmy, czy my w ogóle wrócimy z powrotem do domu - powiedział Piotr Kasper, podróżnik.
Pomimo trudności, podróże Maluchem przynoszą niezapomniane doświadczenia. Reakcje ludzi, zwłaszcza Polaków za granicą, są zawsze pozytywne – często oferują oni pomoc, nocleg i gościnę, widząc charakterystyczne auto. Piotr Kasper podkreśla, że Fiat 126p to konstrukcja prosta w naprawie i przy odpowiedniej dbałości, zaskakująco bezawaryjna, czego dowodem jest zaledwie jedna awaria podczas ostatniej trasy liczącej ponad 8 tyś. km. To jeszcze nie koniec jego podróży - już wkrótce będzie można spotkać Piotra i jego Malucha na turystycznym rajdzie, który startuje 28 czerwca. Trasa rajdu biegnie z Trzcianki, przez Wołowe Lasy do Tuczna i Człopy. Natomiast na początku lipca odbędzie się wielki zlot Fiata 126p w Lubaszu, gdzie spodziewanych jest około 300 pojazdów. A później długo wyczekiwana podróż do... Azji.
Komentarze