Już na początku roku ministra edukacji, Barbara Nowacka na spotkaniu z nauczycielami z regionu pilskiego, zapowiadała odchudzenie listy lektur
- Młodzież pędziła z programem bez czasu zastanowienia się, nauczenia, a lektury w Polsce od lat były tylko dokładane, bez takiej refleksji, że żyjemy w XXI wieku mówiła w Pile Barbara Nowacka, ministra edukacji.
Ten brak odniesień do literatury współczesnej i, przede wszystkim, nadreprezentacja literatury niedopasowanej do wieku uczniów, spowodowały małą rewolucję w kanonie lektur.
- Ja jestem bardzo zadowolona np. z tego, że nie ma “Odprawy posłów greckich” Kochanowskiego, że mogę omawiać “Potop” we fragmentach, a nie w całości, że mam możliwość wyboru, który tom “Chłopów” będę omawiała. Tak, bardzo się cieszę, jestem bardzo zadowolona i widzę, że przekłada się to na jakość pracy - przyznaje nauczycielka Katarzyna Włodkowska, "facetka od polaka".
Wciąż jednak lista lektur ma tytuły, które powinny trafić do starszych roczników. I tu znów pojawia się mickiewiczowski “Pan Tadeusz”
- Przesunęłabym “Pana Tadeusza” ze szkoły podstawowej do szkoły ponadpodstawowej dlatego, że uważam, że dzieci w podstawówce nie są gotowe na to, żeby zmagać się tekstem, który jest jednak bardzo wymagający - dodaje Katarzyna Włodkowska.
Dla starszych widzów okrojenie w omawianiu lektur “Pana Tadeusza”, może brzmieć jak rewolucja, ale samym uczniom, podobnie jak w inwokacji, może to wyjść na zdrowie.