– Nasze śledztwo, po nitce do kłębka, stwierdziło, że użytkownik zarejestrowany w systemie wypożyczył rower osobie trzeciej. Ta osoba trzecia doprowadziła ten rower nad jezioro i faktycznie utopiła ten rower w jeziorze. Prawdopodobnie, tak wyszło z relacji świadków i w toku postępowania, że użytkownik, który korzystał z tego roweru był pod wpływem alkoholu. Początkowo użytkownik nie przyznawał się, jednak w sądzie, po przesłuchaniu, okazało się, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce. Miała to być forma nieśmiesznego żartu – mówi Szymon Zychla z Urzędu Miejskiego w Chodzieży.
Jest wyrok za utopienie "Chromka"
19.10.2023 Autor:
Mateusz Manthai
Zapadł wyrok w sprawie wandala, który wrzucił do jeziora rower chodzieskiego CHROMKA. Chodzieżanin zatopił jednoślad latem zeszłego roku. Teraz sąd skazał prawomocnie mężczyznę.
– Nasze śledztwo, po nitce do kłębka, stwierdziło, że użytkownik zarejestrowany w systemie wypożyczył rower osobie trzeciej. Ta osoba trzecia doprowadziła ten rower nad jezioro i faktycznie utopiła ten rower w jeziorze. Prawdopodobnie, tak wyszło z relacji świadków i w toku postępowania, że użytkownik, który korzystał z tego roweru był pod wpływem alkoholu. Początkowo użytkownik nie przyznawał się, jednak w sądzie, po przesłuchaniu, okazało się, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce. Miała to być forma nieśmiesznego żartu – mówi Szymon Zychla z Urzędu Miejskiego w Chodzieży.
Rower z jeziora Karczewnik pomogli wyłowić nurkowie WOPR. Jednoślad nie nadawał się do użytkowania. Miasto oszacowało, że koszt potencjalnej naprawy wyniósłby ponad 3 tysiące złotych. Sprawa trafiła na policję i do sądu, który wydał prawomocny wyrok. Sprawca – mieszkaniec Chodzieży – został skazany na 7 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Wyrok został jednak zmieniony na 20 godzin prac społecznych. Wandal musi także zwrócić koszty naprawy jednośladu.
– Nasze śledztwo, po nitce do kłębka, stwierdziło, że użytkownik zarejestrowany w systemie wypożyczył rower osobie trzeciej. Ta osoba trzecia doprowadziła ten rower nad jezioro i faktycznie utopiła ten rower w jeziorze. Prawdopodobnie, tak wyszło z relacji świadków i w toku postępowania, że użytkownik, który korzystał z tego roweru był pod wpływem alkoholu. Początkowo użytkownik nie przyznawał się, jednak w sądzie, po przesłuchaniu, okazało się, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce. Miała to być forma nieśmiesznego żartu – mówi Szymon Zychla z Urzędu Miejskiego w Chodzieży.
