850 tys. zł fundacja przekazała Pile. Za tę kwotę i to do końca stycznia przyszłego roku będzie wyremontowanych 5 mieszkań komunalnych. Trafią tam uchodźcy wojenni z Ukrainy. Fundacja pomagała społeczności ukraińskiej od początku wojny.
- Mamy pracowników, którzy pracują w Ukrainie w naszych sklepach i w pierwszej kolejności nieśliśmy pomoc pracownikom, którzy uciekali z miejsc bombardowanych, wojennych - tłumaczy Agnieszka Bolek, prezes fundacji Leroy Merlin Polska.
Dziś ta pomoc nie ustaje. Teraz finansowa. Na remonty punktów recepcyjnych, przedszkoli integracyjnych, czy mieszkań dla uchodźców.
- Dzisiaj skupiamy się na pomocy dla rodzin z Ukrainy. Przeważnie to są matki z dziećmi. Dlaczego? Dlatego że jesteśmy częścią polskiego społeczeństwa i działamy na tym rynku już bardzo długo, ogólnopolsko i stajemy po prostu po stronie polskiego społeczeństwa - zapewnia Karol Poprawa, lider operacyjny funduszu solidarnościowego Leroy Merlin Polska.
Które licznie włączyło się w pomoc, tym, którzy często uciekali z linii frontu. Nastroje w kraju jednak się zmieniają. Także w samej Pile, dlatego idea jest taka, by docelowo mieszkania trafiły do pilan.
- Mieszkańcy Piły których nie stać i nie mają możliwości w żaden sposób posiadania mieszkania czy wejścia do mieszkania, będą taką możliwość mieli po pewnym czasie - zapewnia Krzysztof Szewc, zastępca prezydenta Piły.
Bo fundacji, która działa od 10 lat i przyznała już ponad 700 grantów zależy na tym...
- aby ludzi nie poróżnić, ale żeby ich łączyć - zapewnia prezeska fundacji.
I aby ostatecznie te projekty trafiały do lokalnych społeczności. W pomoc włączają się sami pracownicy sklepu w Pile. Oferują swoje ręce. To bardzo dużo, bo potrafią nie tylko zaaranżować wystrój pomieszczenia, ale i pomalować ściany, ułożyć podłogi czy zainstalować meble. Tu na poddaszu parafii ewangelicko-augsburskiej na początku lutego przyszłego roku zamieszka kolejnych dziewięciu uchodźców.
- Jeżeli ktoś chce w swej idei chce pomóc to jak najbardziej myślę, że każdy kościół zgadza się, że nie jest tylko teoretykiem, ale i praktykiem i podjęliśmy tą pałeczkę, żeby wspólnie z Leroy Marlin pomagać osobom uciekającym przed wojną z Ukrainy - mówi ks. Tomasz Wola, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Pile.
Bo fundacja przekazała parafii 600 tys. zł na ten cel.
- Można powiedzieć, że Pan Bóg w jakiś sposób czuwa no, bo to co kiedyś powstało w głowie dziś będzie przetwarzało się w sprawy realne i rzeczywiste - dodaje ks. Tomasz Wola.
Rzeczywistość zmieni się też w dawnym domu dziecka w Szamocinie. Od końca kwietnia zamieszkały tu rodziny zastępcze: siedmiu dorosłych i trzydzieści troje dzieci. Wolontariusze wyremontowali wnętrze, ale nie wystarczyło pieniędzy na generalny remont dachu.
- Jak był duży deszcz, to były wielkie problemy, widzieliśmy, że to wszystko zacieka. No szkoda remontu, szkoda podłogi, szkoda pracy tych wszystkich wolontariuszy - opowiada Emma Venczerowa, mieszkanka Domu Dziecka w Szamocinie.
Bo już zaczęła odpadać farba ze ścian. Teraz fundacja Leroy Merlin przekazał na remont przeciekającego dachu 400 tys. zł. Prace mogą się rozpocząć jeszcze we wrześniu. Poza dachem i stolarką drzwiową remontu generalnego doczekają się łazienki. A później także elewacja.
- Natomiast te najważniejsze rzeczy dotyczące właśnie wnętrza i tych elementów zewnętrznych to mam nadzieję, że w ciągu miesiąca uda nam się zamknąć - zapewnia Mariusz Witczuk, wicestarosta chodzieski.
Uchodźcy z Szamocina liczą na to, że wkrótce wojna się skończy i wrócą do siebie. Wówczas dawny Dom Dziecka będzie służył lokalnej społeczności.
- Nadal ten budynek będzie służył jako dom dziecka. On służył przez 70 lat i chciałbym dożyć takiego momentu, że ten budynek na zostanie na stałe przeznaczony na takie społeczne cele. Mam deklaracje wicestarosty i znam też siebie i nie dopuścimy, żeby było inaczej - zapewnia Arkadiusz Dubert, wolontariusz.
I dlatego nadal apelują o wpłaty i ręce do pomocy przy prostych pracach.
Komentarze
Zobacz także