Gospodarz znęcał się nad świniami. Zajął się nimi... wójt

15.10.2021   Autor: Michał Kępiński
1891---35
Świński problem w gminie Wałcz. Po odebraniu zwierząt właścicielowi trafiły one w ręce... wójta. Ten by zaoszczędzić publiczne pieniądze założył gminne gospodarstwo i teraz sam opiekuje się ponad 140 świniami. To kuriozum - mówią przedstawiciele fundacji prozwierzęcej.   

4 miesiące temu do jednego z gospodarstw w gminie Wałcza weszli inspektorzy organizacji broniącej praw zwierząt. Kontrola wykazała, że właściciel trzyma świnie w złych warunkach.  

- Dobrostan tych zwierząt był naruszony, były symptomy wskazujące na znęcanie się nad zwierzętami. W związku z tym, że to żeśmy stwierdzili to też i wystosowałem wniosek do wójta o to, żeby te zwierzęta zostały odebrane - mówi Ryszard Sawicki, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wałczu. 

I tak też się stało. Pierwotnie zwierzętami miała zaopiekować się fundacja, a gmina płacić za ich utrzymanie. Miesięczny koszt to około 300 złotych za jedną świnie. To jednak zdaniem wójta była zbyt wysoka kwota. Postanowił więc, że... 

- Jeżeli mamy płacić istotne pieniądze na zewnątrz za utrzymanie tych świń to stwierdziłem, że weźmiemy te świnie na gminne wychowanie i też tak uczyniliśmy. Wydzierżawiliśmy kawałek grunty z chlewnią i tam przemieściliśmy wówczas 60 sztuk świń - tłumaczy Jan Matuszewski, wójt gminy Wałcz. 

I tak gmina stała się najprawdopodobniej pierwszym samorządem w Polsce, który hoduje świnie. Przeciwni takiemu rozwiązaniu są obrońcy praw zwierząt. W ich ocenie dla wójta ważniejsze są pieniądze, a nie dobro świń.   

– Jest to kuriozalna sytuacja, na pewno nie jest ona dobra dla świń, tych które zostały odebrane formalnie, ponieważ zostały w tym samym miejscu, w którym się nad nimi znęcano - mówi Aleksandra Śniecikowska, inspektor fundacji Mondo Cane. 

I zarzucają dodatkowo wójtowi brak znajomości przepisów prawa i interpretowanie ich na własną korzyść.  

– Wójt nie stanowi prawa, on miał zabezpieczyć dobrostan tych zwierząt, a w tej chwili oddał je na rzeź, nie ma ani pieniędzy, ani nie ma zwierząt i tak naprawdę w tej chwili gmina ponosi koszty, a on jest taki można powiedzieć bezpłatnym pracownikiem człowieka, któremu odebraliśmy zwierzęta - dodaje Aleksandra Śniecikowska.

Wójt jednak wylicza, że miesięczne utrzymanie świń kosztuje gminę około 10 tys. złotych. Gdyby zwierzęta trafiły do fundacji to jego zdaniem kwota ta byłaby pięć razy wyższa. Jan Matuszewski podkreśla, że dziś świniom nie dzieje się żadna krzywda.  

- Dzisiaj świnki są zabezpieczone, mają dobrostan zabezpieczony, są nakarmione, prosięta się proszą i tutaj o nie dbamy, jest tak samo opieka weterynaryjna - zapewnia Jan Matuszewski. 

Potwierdza to kontrola, która została przeprowadzona przez powiatowego lekarza weterynarii.  

- Obecnie zwierzęta przebywają we właściwych warunkach, czyli na dzień zakończenia kontroli uchybień nie było - informuje Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wałczu. 

O tym co dalej stanie się ze świniami zdecyduje sąd. Jeżeli ten uzna, że zwierzęta rzeczywiście były okrutnie traktowane, wtedy świnie zostaną odebrane właścicielowi. W przeciwnym wypadku zwierzęta należy oddać rolnikowi.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group