Tegoroczny finał zorganizowano w ścisłym lockdownie. Większość działań Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przeniesiono do internetu. Koncerty i licytacje odbywały się on-line. Niezmiennie natomiast na ulice miast wyszli wolontariusze z puszkami.
- Orkiestra jest świetna, dba o wolontariuszy. Cieszymy się, że możemy pomagać tak naprawdę. Te kilka swoich godzin przeznaczymy na to, żeby dzieci miały w szpitalach dobrze. Zbiórka idzie bardzo dobrze. Dostaliśmy w miarę dużo pieniędzy, dość ciężka puszka - mówili wolontariusze.
Część pilskich wolontariuszy była wyposażona w terminale do płatności zbliżeniowych. Były to tzw. mobilne sztaby WOŚP. Dzięki temu ułatwieniu darczyńcy, którzy nie posiadali przy sobie gotówki, mogli bez problemu wpłacić zadeklarowaną kwotę na konto fundacji.
- Uważam, że to jest szczytny cel i wszyscy powinni do tej akcji przystąpić. Chyba warto, bo jednak dużo dzieci dzięki WOŚP-owi zostało uratowanych i pomógł w ich leczeniu - tłumaczyli pilanie.
W tym roku Jurek Owsiak i jego fundacja zbierała pieniądze na zakup sprzętu do laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. W Pile na ten moment zebrano łącznie z dwóch sztabów ponad 263 tysiące zł. W Regionalnym Centrum Kultury tym razem przy pustej widowni, prowadzona była on-line transmisja koncertów i licytacji.
- Bardzo nam brakowało tej interakcji z publicznością. Te licytacje nie przebiegały tak, jak powinny przebiegać. Na ogół publiczność się bawiła ze sobą. Prawa, lewa strona, balkon. Wszyscy brali udział w tym wszystkim - tłumaczy Stanisław Dąbek, dyrektor Regionalnego Centrum Kultury w Pile.
- Powiem szczerze, że nie liczyłam na tak dobry wynik. Jednak sytuacja, jaką teraz mamy nie napawa optymizmem. A jednak Polacy, pilanie i wszystkie okoliczne wioski, które razem z nami zbierały potrafią działać razem i jak widać wynik jest bardzo zadowalający - mówi Blanka Ratajczyk, szefowa sztaby WOŚP przy SP nr 11 w Pile.
Dużą cegiełkę do kwoty zebranej przez sztab przy SP 11 dołożyła społeczność Dobrzycy. Z wystawionych przez nich przedmiotów na aukcje udało się zebrać około 50 tys. zł.
- Rzeczywiście licytacje okazały się ogromnym sukcesem. Największym sukcesem naszym była koszulka Michała Kubiaka, która została sprzedana za 6 700 zł, co więcej: Michał Kubiak podwoi tą stawkę, więc przychód będzie razy dwa - potwierdza Paweł Kądziela, szef sztabu w Dobrzycy.
Część internetowych aukcji wciąż trwa i można je licytować na Allegro. Do piątku potrwa licytacja wystawiona przez prezydenta Piły pod nazwą: "Wyprawa na Marsa i Piła z powietrza, wody i lądu". Piotr Głowski zabierze zwycięzcę wraz z maksymalnie trzema osobami towarzyszącymi między innymi na przelot szybowcem nad Piła i nurkowanie.