Izba wytrzeźwień do likwidacji?

23.11.2019   Autor: Artur Maras
2574---881
Likwidacja Izby Wytrzeźwień w Pile? Takie plany zostały przedstawione kilka tygodni temu przez władze Piły. Prezydent rozważa zamknięcie obiektu ze względu na konieczne cięcia w budżecie. Decyzja ta miałaby jednak sparaliżować pracę SORu i policji i to nie tylko w Pile, a w całym regionie.
 

Izba wytrzeźwień - dla jednych relikt przeszłości a dla innych przejaw opiekuńczej roli państwa. W obecnym kształcie funkcjonuje już od 20 lat. Trafiają tu osoby pod wpływem upojenia z 33 gmin. Samorządy dokładają się do jej funkcjonowania. Przymusowi goście tego obiektu przebywają w takich celach nie dłużej niż 24 godziny.
 
 
- Większość osób tutaj jednak ten problem z alkoholem ma, wiele osób jest uzależnionych i nasza rola jest zaproponowanie tym osobom jakiejś dalszej pomocy. Na przykład leczenia, spotkania z psychologiem, spotkania z psychoterapeutą lub uzyskanie jakiejś szeroko rozumianej pomocy prawnej - mówi Tomasz Wróbel, specjalista terapii uzależnień.
 

Rocznie trafia tu niemal 3 tysiące pijanych.  Wielu z nich wielokrotnie.  Gdyby ten obiekt został zlikwidowany to konsekwencje takiej decyzji, jak przekonuje dyrektorka placówki mogą być trudne do przewidzenia. Próba pozbycia się problemu jaką jest dla gminy Izba Wytrzeźwień jeszcze bardziej go uwidoczni.

 
- Mówię tu przede wszystkim o kosztach społecznych jeżeli chodzi o dział opieki nad osobami nietrzeźwymi. Jeżeli zostanie zamknięty na przykład z końcem marca to w kwietniu zobaczycie państwo co będzie się działo na SOR-ach i na policji - ostrzega Ewa Hołubiec, dyrektor Ośrodka Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Pile.
 

Bo to do tych instytucji w przypadku likwidacji „wytrzeźwiałki” trafialiby pijani. Obawiają się tego mieszkańcy nie tylko Piły ale i regionu.


 
- To jest niepoważne, żeby na policję wozić osoby nietrzeźwe. Gdzie mają ich trzymać?
- Nie wiem czy na oddział w Czarnkowie, bo on tu jest nie dla ludzi, a już w ogóle dla takich pijaków. To musi do Piły
- grzmią mieszkańcy regionu.  

 
Z tego powodu lekarze ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Pile wystosowali apel do prezydenta Piły i radnych, aby zrezygnowali z tych planów. Swoje stanowisko argumentują możliwym paraliżem SORu, wydłużeniem się czasu oczekiwania na pomoc, koniecznością zwiększenia obsady a także agresją takich pacjentów.
 
 
- Ktoś tam musi go obserwować, musi tego pacjenta pilnować. Nie daj boże komuś coś by się stało. Zaraz ci wszyscy pacjenci, którzy czekają tutaj godzinami na tym SOR-ze oczekując w kolejce bo wiadomo, że w pierwszej kolejności załatwiamy wszystkie karetki, które przyjeżdżają i zespoły ratownictwa medycznego - mówi Wojciech Szafrański, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
 
 
Podobnie niechętny takim planom jest komendant pilskiej policji. Jak przekonuje likwidacja Izby wpłynęłaby negatywnie na stan bezpieczeństwa w regionie.
 
- Na pewno w przypadku rozszerzonych procedur wizyt na SORze szpitala specjalistycznego w Pile, wydłuży się czas interwencji. Jeżeli chodzi o gminę Piła to może być z godziny do trzech godzin. A jeżeli chodzi o powiat pilski to nawet może być kilka godzin, kiedy radiowóz jest wyjęty z zabezpieczenia rejonu służbowego - wyjaśnia insp. Sebastian Cichocki, komendant KPP w Pile

 
Wytrzeźwiałki były likwidowane w wielu miastach w całym kraju. W Unii Europejskiej pijani i agresywni trafiają na komisariaty, a zatruci alkoholem do szpitala. Jednak wczoraj padł jeszcze inny pomysł. Prezydent zaproponował przejęcie izby... staroście. Za złotówkę.
 

- My jesteśmy zbyt szczegółowi, powiat jest organem, który z jednej strony ogarnia większa liczbę gmin a z drugiej do którego jakoby kompetencji należą również te najbardziej zbliżone, które z tym się wiążą czyli szpital powiatowy i komenda powiatowa policji - dodaje Piotr Głowski, prezydent Piły.
 
 
Propozycja już trafiła na biurko starosty. 
 

- Argument, że komuś się to nie opłaca i na tej podstawie przekazywanie takiego przysłowiowego  kukułczego jaja kolejnemu samorządowi jest argumentem chybionym. Gdybym myślał tak jak prezydent miasta to musiałbym oddać komuś szpital bo dopłacamy do szpitala - odpowiada Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
 

Miasto zabezpieczyło pieniądze na utrzymanie izby w przyszłym roku. Jednak przy pogarszającej się sytuacji ekonomicznej samorządów – można być pewnym, że ten temat wróci.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group