Konflikt o Harcerski Ośrodek Wodny

08.07.2018   Autor: Klaudia Michalska
---

Od dwóch lat trzcianeckie stowarzyszenia walczą o możliwość swobodnego korzystania z Harcerskiego Ośrodka Wodnego nad jeziorem Sarcz. Właściciel terenu, którym jest gmina Trzcianka zarządzanie obiektem oddało harcerzom. Od tego momentu dostęp do ośrodka został mocno ograniczony.

Jeszcze kilka lat temu w tym miejscu dyżur pełnił bosman, który codziennie pilnował i udostępniał teren Harcerskiego Ośrodka Wodnego. Żeglarze bez większych przeszkód mogli wodować swoje żaglówki, odbywały się tu zorganizowane imprezy. Dziś bosmana nie ma, a bramy zamknięte są na kłódkę. Jest za to nowy regulamin.

- Żeby wejść na ten ośrodek wodny trzeba pisać na dwa tygodnie przed, wniosek. To nas wyklucza w jakiś sposób, bo my aby wynająć tą przystań musimy wiedzieć jaka będzie pogoda za dwa tygodnie - stwierdza Robert Matkowski, prezes stowarzyszenia Baza PCT.

A to w obecnym klimacie jest wręcz niemożliwe. Nie ma więc już możliwości by spontanicznie korzystać z ośrodka, który zdaniem żeglarzy jest najbardziej przystosowany do wodowani sprzętu.

- Nasze stowarzyszenie pracuje z osobami na wózkach inwalidzkich. W gminie jest co najmniej sześć jezior ale ta przystań to jest jedyne miejsce gdzie ja mogę bezpiecznie osobę niepełnosprawną wziąć z wózka na łódkę - tłumaczy Andrzej Kotwicki, prezes stowarzyszenia Bezpieczny Port.

Zdaniem prezesa Bezpiecznego Portu od kiedy trzcianecki hufiec ZHP zarządza ośrodkiem jego stan techniczny znacznie się pogorszył. Przykładem jest chociażby slip, który jest zarośnięty i może przez to się skruszyć. Kolejną kością niezgody jest opłata za korzystanie z obiektu. Stawka jaką ustalił zarządca to ponad sześćdziesiąt złotych od grupy trzydziestoosobowej. Cena nie zmniejsza się jednak proporcjonalnie do liczby osób. Dlaczego?

- Nie ma tutaj mowy o prywatnym podejściu tutaj i w trzy osoby zrobieniu sobie grilla. Przecież tutaj niedaleko sto metrów dalej jest jedna wiatka, całkiem niedawno tak zwana Czysiówka została zrobiona, gdzie też spokojnie można sobie grilla rozpalić. A do rozkładnia namiotów dla osób prywatnych, proszę bardzo pola namiotowe - mówi Marek Joachimiak, rzecznik prasowy ZHP Hufiec Trzcianka.

" target="_blank">

Co na to gmina, która jest właścicielem terenu, a która zarządzanie obiektem przekazała właśnie we władanie harcerzy?

- Dzierżawcą tego terenu jest komenda Hufca Związku Harcerstwa Polskiego, która wypracowała regulamin przystani na jeziorze Sarcz, oraz ustaliła kwotę stawki wynajmu i ona w pełni ponosi odpowiedzialność za ten teren - tłumaczy Iwona Moraczyńska-Lilleeng z Urzędu Miejskiego w Trzciance.

Władze miasta nie chcą się wtrącać w konflikt między harcerzami, a stowarzyszeniami. Strony deklarują chęć współpracy. Trzcianecki hufiec zaznacza także, że stworzony regulamin będzie jeszcze omawiany i zmieniany, a zaniedbania wynikające z braku funduszy, zostaną naprawione w przyszłym roku.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group