Nie umiemy głosować?

20.11.2014   Autor: Redakcja
---

Podczas tegorocznych wyborów nie spisały się ani instytucje odpowiedzialne za ich przeprowadzenie, ani wyborcy. Z tym, że ci ostatni są najmniej winni.

Miało być lepiej, a wyszło jak zwykle. Trudno się jednak spodziewać, że w trzy miesiące można dokonać cudu i od zera stworzyć niezawodny system do liczenia głosów i ich przeliczania na mandaty – radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów. Okazało się, że w Polsce jest to niemożliwe. Mamy nauczkę – nie da się robić wyborów na ostatnią chwilę.

Druga nauczka jest jednak boleśniejsza, gdyż wynika z grzechu zaniechania. Zaniechania szczegółowego poinformowania wyborców, jak powinni oddać głos, żeby był ważny. Powiedzenie: „można oddać tylko jeden głos na jednej karcie (z książeczki)”, można zrozumieć na dwa sposoby. I okazało się, że mnóstwo osób zrozumiało niepoprawnie.

W wyborach do Rady Miasta Piły nie było najgorzej. Jak policzyliśmy, na nieco ponad 23 tysiące oddanych głosów, nieważnych było niespełna 1,7 tysiąca. Sporo, ale jeszcze do akceptacji.

Gorzej było z wyborami do Rady Powiatu Pilskiego. Tu na nieco ponad 50 tys. oddanych głosów, aż 20 proc. było nieważnych.

Nie wiemy na razie, jak będzie wyglądała statystyka w wyborach do sejmików wojewódzkich, gdyż nie ma jeszcze wyników. Można się jednak spodziewać, że odsetek głosów nieważnych będzie bliższy temu z wyborów do powiatu.

Kolejne wybory dopiero w maju, kiedy będziemy wybierać prezydenta RP. To dla PKW najłatwiejsze zadanie. Okazuje się jednak, że prawdopodobnie dopiero w styczniu rozpisany zostanie przetarg na wyborcze oprogramowanie, co oznacza, że czasu na przygotowanie go do wyborów będzie jeszcze mniej niż teraz. Alarmowy dzwonek powinien jednak  zadzwonić już dziś.

fot. gazetamyslowicka

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group