Pięć pilskich szkół podstawowych zostało zaalarmowanych o podłożeniu ładunków wybuchowych. Łącznie ewakuowano blisko 900 uczniów i ponad 150 członków personelu. Wszystkie zgłoszenia okazały się fałszywe i pochodziły od tej samej nieletniej osoby. Policjanci ujęli sprawcę.
- W piątek, 10 października po godzinie 11 oficer dyżurny pilskiej jednostki przyjął pierwsze zgłoszenie dotyczące fałszywego alarmu bombowego w jednej ze szkół. Z relacji zgłaszających wynikało, że dzwoniący mężczyzna poinformował personel o ładunku wybuchowym podłożonym dwa dni wcześniej, który za 5 minut ma eksplodować - informuje mł. asp. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji.
Policjanci udali się na miejsce, w tym grupa rozpoznania minersko - pirotechnicznego. Wezwano również strażaków. W ciągu następnych 15 minut oficer dyżurny przyjął 4 identyczne zgłoszenia z pozostałych placówek edukacyjnych.
Ostatecznie łącznie z pięciu placówek ewakuowano 897 uczniów i 151 członków personelu. Alarmy okazały się fałszywe, a trop prowadził do nieletniego sprawcy.
- Policjanci w ciągu niespełna 2 godzin od ostatniego zgłoszenia ustalili właściciela telefonu komórkowego, z którego były wykonywane połączenia. Osobą odpowiedzialną za wywołanie 5 fałszywych alarmów okazał się 14-letni pilanin - dodaje policjant.
Mundurowi zgromadzili materiał dowodowy, który trafi do Sądu Rodzinnego i Nieletnich. Ten zdecyduje ostatecznie o konsekwencjach dla 14-latka i jego rodziców.
fot. KPP Piła
Komentarze