I tylko zwierząt żal... Likwidacja schroniska w Jędrzejewie

15.03.2024   Autor: Redakcja
1951---90
Schronisko w Jędrzejewie zostanie zamknięte. Co stanie się z psami i kotami? W schronisku jest ponad sto czworonogów.

W schronisku w Jędrzejewie przebywają zarówno psy, jak i koty. Zwierzęta trafiają tam z różnych części kraju. Najczęściej są to czworonogi, które uciekły swoim właścicielom, bądź zostały przez nich porzucone. Przytulisko ma działać tylko do końca maja. W odpowiedzi na pytanie o przyczynę zamknięcia schroniska usłyszeliśmy, że chodzi o wzrost płacy minimalnej i kosztów rachunków za prąd i wodę.

Pracownicy schroniska apelują o adopcje, jednak pod pewnymi warunkami.

– Pies to nie jest zabawka, żeby na siłę adoptować. Trzeba poznać to zwierzę i ewentualnie wtedy spróbować adopcji. Jeśli te zwierzęta nie zostaną adoptowane, zostaną rozwiezione do innych schronisk – mówi Michał Fidelus, pracownik schroniska w Jędrzejewie.

O tym, gdzie trafią psy i koty z Jędrzejewa decydują gminy, z terenu których trafiły do schroniska zwierzęta.

– Nie wiemy, czym kierować się będą gminy podejmując decyzję o wyborze nowego miejsca dla zwierząt. Czy podstawowym kryterium będzie dobro psów i kotów, czy koszty – mówi wolontariuszka Joanna.



Jak mówią pracownicy schroniska, dziennie odbywa się 6-7 adopcji. Jeśli ktoś chce adoptować psa, to musi wcześniej wyprowadzić go na kilka spacerów. Wszystko po to, aby poznać czworonoga. Jeśli ktoś myśli o adopcji kota, to wystarczy odwiedzić schroniskową kociarnię.

Kilka adopcji dziennie to jednak zbyt mało. Na pomoc ruszyły wolontariuszki pracujące w Jędrzejewie. Spędzają z psami i kotami wiele godzin. Teraz chcą zachęcić innych do przygarnięcia czworonoga.

Nie wiadomo, czy w nowym miejscu będzie wolontariat – mówią wolontariuszki.
– A nawet jeśli będzie, to czy będzie to wolontariat otwarty czy "półotwarty". W niektórych schroniskach jest tak, że to pracownicy decydują o tym, który pies pójdzie na spacer i to pracownicy doprowadzają psa pod bramę schroniska – mówi wolontariuszka Justyna.

W takich miejscach wolontariusze nie mają wstępu na teren schroniska. A to oznacza, że nie mają np. możliwości pracy ze zwierzętami lękowymi.

– Nikt w takim schronisku nie wyniesie na rękach psa, który siedzi wciśnięty w kąt budy, bo tak bardzo się boi. A my tak robiłyśmy. Zdarzało się, że dziewczyny godzinami siedziały w kojcu z lękowym psem. I to przynosi efekty, ale możliwe jest tylko w miejscu, które na to pozwala. W schronisku, które chce współpracować z wolontariuszami – podkreśla wolontariuszka Julia.

– A w takim schronisku, gdzie nie ma dobrej współpracy z wolontariuszami, lekowy pies umrze po kilku lub kilkunastu latach siedzenia w kącie budy. I nie dowie się o nim nikt – dodaje wolontariuszka Ewa.

– Tak bardzo nam zależy, żeby znaleźć im dom, najlepszy dom, póki jeszcze możemy. Póki są wolontariusze, którzy o tych zwierzętach wiedzą najwięcej. Stąd akcja wszystkich wolontariuszek, stąd pełne zaangażowanie – mówi wolontariuszka Małgorzata.

Zwierzęta można odwiedzać i wyprowadzać na spacer codziennie od 12:30 do 15:30. Adopcje są możliwe w tych samych godzinach, od poniedziałku do piątku. Psy i koty można też zobaczyć i poznać na stronach facebookowych: Bezdomniaki na spacerze – adoptuj psiaka i Stowarzyszenie Pieski Instytut Pomocy.

fot. wolontariuszki

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group