“Podwyżka” to słowo, które od kilku tygodni jest w Jastrowiu odmieniane przez wszystkie przypadki. Pod koniec listopada informowaliśmy o rekordowym wzroście opłat za gaz, a co za tym idzie ogrzewanie. Tym razem padło na ciepłą wodę - mieszkańcy spółdzielni zapłacą prawdopodobnie nawet 3 razy więcej.
- Wszędzie tanieje, a u nas drożeje. Można? Można. Tylko wiadomo, nie ma gospodarności? Podwyższamy. To jest taka moda w Jastrowiu. Coś się nie dzieje za dobrze, coś jest nie tak. I z rządem i wszystkim. Raz ustalają cenę gazu na tyle i tyle, za dwa tygodnie znowu podwyżka... Jakieś regulacje są... My żyjemy w średniowieczu, czy co, że możemy się kąpać wieczorem, a w dzień nie? - pytają retorycznie mieszkańcy Jastrowia.
Chodzi o pomysł spółdzielni, aby w określonych godzinach w ciągu dnia wyłączać ciepłą wodę. Miałoby to pomóc w obniżeniu opłat. Reakcja mieszkańców była jednak stanowcza.
- Mamy pozwolenie na budowę już w trzech budynkach. Czwarty jest zatwierdzany przez straż pożarną. Pozostało nam jeszcze 11 budynków do “ogarnięcia” i zostały już podjęte działania dotyczące wykonania projektów i na te budynki - mówi Stanisław Głuszkiewicz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Jastrowiu.
To pozwoli odłączyć się od ZECIUK-u. Co więcej, lokatorzy bloków będą wtedy rozliczani według tzw. “kuchenkowej” taryfy dla indywidualnych odbiorców, a nie komercyjnej, jak obecnie ZECIUK. Na razie nie wiadomo jak to dokładnie przełoży się na obniżkę rachunków za ciepłą wodę, ale jak zapewnia prezes Głuszkiewicz – ma ona być “znacząca”.