Rozpoczął się Narodowy Spis Powszechny

Przed nami Narodowy Spis Powszechny, przeprowadzany co dziesięć lat. Tym razem odbędzie się w warunkach pandemii, jednak nie zwalnia nas to z obowiązku udzielenia odpowiedzi. Za niewywiązanie się grożą surowe kary pieniężne.  - Zapytani będziemy o to gdzie mieszkamy, o numer PESEL, o to czy przebywaliśmy za granicą w dniu referencyjnym spisu, czyli ostatniego dnia marca. Pytania dotyczą również aktywności ekonomicznej, czy jesteśmy osobami pracującymi, jaki zawód wykonujemy i w jakiej branży pracujemy. Nie pytamy o zarobki, ani o dochody. To jest ważne, że żadne kwestie finansowe nie są przedmiotem naszych pytań. Będą również pytania dotyczące naszego poziomu wykształcenia i mieszkania, w którym żyjemy - mówi Karolina Banaszek, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Statystycznego

Czyli powierzchni użytkowej mieszkania, czy liczby pomieszczeń. Podczas spisu pojawi się seria tzw. pytań wrażliwych. Będą to zagadnienia dotyczące poziomu niepełnosprawności, przynależności do mniejszości narodowych i etnicznych oraz wyznania. Na te pytania nie trzeba będzie odpowiadać. Preferowanym przez Główny Urząd Statystyczny sposobem jest samospis internetowy.

Jeżeli nie spiszemy się w sieci, skontaktuje się z nami rachmistrz. W sytuacji, gdy odmówimy dokonania rejestru, wojewódzki oddział GUS skieruje sprawę do sądu. Ten może wymierzyć karę nawet 5 tysięcy złotych grzywny. Samospisu będzie można dokonać także za pośrednictwem specjalnej infolinii, bądź jeśli pozwolą warunki epidemiczne, w urzędzie gminy. Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań rozpocznie się 1 kwietnia. Badanie odbywa się regularnie, raz na 10 la