W środę kulminacja ciepła, od czwartku ochłodzenie

30.03.2021   Autor: Marek Brzeziński
1028---148
Ostatnie dni marca to podręcznikowa huśtawka pogody jakże charakterystyczna dla tej pory roku. Niestety przełom marca i kwietnia, oraz pierwsze dwie dekady nowego miesiąca nie zapowiadają wiosennej stabilizacji.

Chociaż marzec pożegnamy temperaturami bliskim 20°C, tak 1 kwietnia (niestety to nie Pryma Aprillis) do naszego kraju spłynie pierwsza fala chłodniejszych mas powietrza obniżająca temperatury o około 10 stopni Celsjusza.

Zaczynając od początku, tydzień przedświąteczny powitaliśmy z pogodą pochmurną i deszczową na przeważającym obszarze kraju. Front atmosferyczny przesuwając się z zachodu na wschód jak szybko się pojawił, tak szybko zniknie.

Środa to kulminacja chwilowego napływu ciepła do naszego kraju, w wielu miejscach na niebie zachmurzenie powinno być małe lub zerowe. Na termometrach ujrzymy lokalnie prawie 20 stopni Celsjusza. Wiatr słaby i umiarkowany z kierunków zachodnich.

Sytuacja wedle wcześniejszych prognoz przesunęła się o kilka godzin, więc czwartek do południa, może nawet do godziny 14-16 będziemy mogli zaliczyć jak ładny i ciepły. Zachmurzenie, które pojawi się w okolicach południa będzie pierwszą oznaką nadchodzącego frontu i znacznej zmiany pogody w ciągu kolejnych kilku godzin. Adwekcja zimnego powietrza z północy sprawi, że temperatury maksymalne notowane w kolejnych dniach nie przekroczą 8-10°C w najcieplejszym momencie dnia.
Reszta tygodnia, czyli piątek, sobota oraz niedziela będą niestety bardzo do siebie podobne.

Spodziewać się możemy przede wszystkim temperatur na poziomie 8-10 stopni Celsjusza maksymalnie w ciągu dnia, oraz spadków do 1-2 stopni nocami. Chociaż chmur w drugiej części tygodnia nie zabraknie,  chwil ze słońcem także powinno kilka się wydarzyć. Jeśli chodzi o opady, to głównie sobota. Właśnie tego dnia w chłodniejszej masie powietrza istnieje największa szansa na powstanie małych, oraz średnich chmur deszczowych, które lokalnie przyniosą opady. Na szczęście nie duże i nie długotrwałe.

Niestety po 4 kwietnia nie widać stabilizacji aury, a wręcz przeciwnie. Modele numeryczne choć rozbieżne nadal sugerują na przemian napływ ciepła i zimna do Polski skrajnie nawet jedno/dwu dniowych opadów śniegu w okolicach 10.04. Przy aktualnej cyrkulacji powietrza nad Europą prognozy długoterminowe obarczone są wyjątkowo dużym marginesem błędu, więc nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać i wypatrywać kolejnych zmian w pogodzie. Wiosna z temperaturami powyżej 15°C póki co pojawić się może dopiero po 20 kwietnia.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group