Młodzi masowo odchodzą od religii?

06.02.2021   Autor: Mateusz Manthai
1770---216
Coraz mniej uczniów szkół średnich uczestniczy w lekcjach religii. Młodzież zarzuca katechetom, że lekcje są nudne, a oni sami mają schematyczne podejście do zajęć. Duchowni dostrzegają problem.
 
Blisko 40% uczniów szkół średnich nie chodzi na religię. To statystyka z największych miast Polski. Podobna tendencja zauważalna jest też w mniejszych miejscowościach. Religia to przedmiot nieobowiązkowy. Oznacza to, że każda osoba, która skończyła 18 rok życia może zrezygnować z nauki tego przedmiotu.



- U nas w szkole na 386 uczniów na religię nie uczęszcza ponad 100. W zeszłym roku było około 100 nieuczęszczających na religię uczniów, a wcześniej były to zdecydowanie niższe liczby - wylicza Ewa Wichłacz, wicedyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Chodzieży.

Młodzi ludzie masowo wypisują się z lekcji religii. Argumentują to brakiem dialogu i strachem nauczycieli przed odpowiedziami na trudne pytania. Woleliby by lekcje religii odbywały się z osobami świeckimi. Natomiast księżą zarzucają młodzieży poruszanie na lekcji kwestii politycznych i zaborczość.

- Wymagał od nas bardzo dużo, robił sprawdziany nie na temat. Rozmawialiśmy o religii, prezentowaliśmy nasze przekonania i to prowadziło do kłótni. Ksiądz miał własne zdanie i trzymał się go - mówi Maja Czarnolewska, uczennica klasy maturalnej.

Problem odpływu młodzieży z lekcji religii widzą duchowni. Według nich przyczyna takiego stanu rzeczy leży po dwóch stronach. Młodzi przeżywają kryzys wiary, bądź rezygnują z lekcji „dla wygody”. Katechetom często brakuje też charyzmy – przyznają to sami duchowni. 
- Rzeczywiście są katecheci z powołania – i duchowni i świeccy, a są tacy, którzy jakby bardziej się męczą w tym zawodzie. Wtedy oczywiście ma to wpływ na to, że uczeń, skoro nie musi, to rezygnuje z katechezy - wskazuje ks. Wojciech Parfianowicz, rzecznik prasowy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

Rozwiązaniem mogą być warsztaty i szkolenia dla katechetów. Kursy mają ich uczyć jak iść z duchem czasu oraz w jaki sposób rozmawiać z młodzieżą.

- Myślę, że są to takie czasowe odchyły w jedną, lub w drugą stronę i będziemy także obserwować jakąś taką dobrą odpowiedź młodzieży na kwestię wiary - mówi ks. Artur Kucharski, dyrektor Szkoły Podstawowej i Liceum Salezjańskiego w Pile.

Przez niską frekwencję uczniów na lekcjach religii, wiele szkół decyduje się na łączenie klas z tego przedmiotu. Alternatywą dla religii jest etyka. Tu jednak pojawia się kolejny problem. Brakuje nauczycieli tego przedmiotu. A jeśli już są, to nierzadko są osobami duchownymi.  
 
- Można mieć przecież koloratkę i dobrze uczyć etyki, także świeckiej. Nie tylko w kwestiach moralnych, czy etyki religijnej. Dla mnie to nie jest żaden problem, czy to jest duchowny, czy nie duchowny - twierdzi ks. Tomasz Wola, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Pile.
 
W 1747 szkołach w kraju nie ma religii. Żaden uczeń nie zgłosił się na te lekcje. Zaledwie dekadę temu takich szkół było 960.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group