Koronawirus zaskoczył zagranicznych studentów uczących się w Państwowej Uczelni Stanisława Staszica w Pile. Jak mówią, ostatnie tygodnie były dla nich bardzo stresujące. Do niedawna nie było wiadomo, które kraje przyjmą studentów i czy w ogóle będzie możliwość prowadzenia wymiany. Dziś większość państw deklaruje, że uczniowie będą mogli przyjechać.
- Czas koronawirusa był bardzo ciężki dla wszystkich ale fakt, że mieliśmy wsparcie z biura Erasmusa był naprawdę świetny. Biuro informowało nas na bieżąco o sytuacji tutaj w Pile, jak i w Polsce - mówi Areej Barghouthi, studentka z Palestyny
Studenci na kilka tygodni musieli zrezygnować z normalnego funkcjonowania. Uczelnia była zamknięta, a czas uczniów wypełniały zajęcia online.
- Studenci zagraniczni przebywający w Pile przez ostatnie 2,5 miesiąca tak naprawdę skazani byli na Dom Studenta, bez możliwości przemieszczania się w kraju, bez możliwości wyjazdów zagranicznych - Łukasz Marczak, koordynator programu Erasmus w PUSS w Pile
W kończącym się semestrze w PUSS uczyło się blisko 50 zagranicznych słuchaczy. Do Piły najwięcej studentów przyjeżdża z Turcji i Rumunii. Ta druga jest najpopularniejszym kierunkiem dla lokalnych uczniaków. Niebawem ruszy rekrutacja do kolejnej edycji programu.
- Pomimo widocznych różnic kulturowych, których nie da się pominąć pomiędzy Polską, Turcją, czy innymi krajami, jeżeli chodzi o religię, czy zwyczaje to tak naprawdę jako ludzie za bardzo się nie różnimy - mówi Mikołaj Rettig, student III roku lingwistyki.
