Księża chodzą po kolędzie. Czy wszędzie są życzliwie przyjmowani?

13.01.2020   Autor: Michalina Pieczyńska-Chamczyk
1363---114
Wizyta duszpasterska to tradycja silnie zakorzeniona w polskiej kulturze. Zazwyczaj kolęda odbywa się pomiędzy Bożym Narodzeniem, a świętem Ofiarowania Pańskiego, oznacza to, że właśnie teraz w większości polskich parafii księża wyruszają by odwiedzić wiernych.

Ludzie dzielą się na tych, którzy tego wydarzenia oczekują

 – Co roku chcemy, żeby ksiądz poświęcił nam mieszkanie. Dzieci oswajają się z tą tradycją. Mamy zawsze biały obrus, wodę święconą, świece, no i krzyżyk przede wszystkim.

I na tych, którzy wizyty duchownych unikają

 – Nie przyjmuję, nie mam na to ochoty





Co ciekawe, coraz więcej osób, spośród tych, które wizyty przyjąć nie chcą, mówi o tym otwarcie

 – Jak ktoś nie przyjmuje, to mówi, że nie, albo że nie ma czasu teraz, albo że jest nieprzygotowany - tłumaczy ministrant, Wiktor Baduszek.

Pozostali starają się by wydarzenie to przebiegło w miłej atmosferze.

To ważne jest też dla samych księży, którzy wiernych odwiedzają by lepiej poznać zarówno ich samych, jak i problemy, z którymi przyszło im się borykać.
 – Modlimy się o błogosławieństwo na nowy rok, rozmawiamy, poznajemy, notujemy zmiany jakie zaszły w rodzinach, czy w mieszkaniach. To jest okazja do spotkania takiego bliższego i na terenie domowym z rodzinami - wyjaśnia ks. Antoni Badura, proboszcz parafii św. Mikołaja w Wałczu.

I na tę doroczną wizytę można się przygotować, by przebiegła ona w możliwie przyjemnej dla obu stron atmosferze. Poza wymiarem duchowym, ważny jest też aspekt praktyczny.

 – Fajnie by było jakby byli wszyscy domownicy, wiadomo, ale bywa różnie ze względu na pracę i inne zajęcia. Druga rzecz, to ważne, żeby przygotować takie miejsce, gdzie można się spotkać. Dobrze by było, żeby rzeczywiście „zestaw kolędowy”, czyli krzyż, świece był obecny na stole ubranym w obrus - mówi ks. Mariusz Maćkowiak, parafia św. Jana Chrzciciela w Trzciance.

A gdy te wszystkie punkty zostaną spełnione, można już spokojnie rozmawiać. O czym, to już zależy od samych zainteresowanych. Ale choćby...

 – O bieżących sprawach - podpowiada jedna z mieszkanek.

Byle nie o polityce – zastrzegają księża.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group