
50-latek zwabił dziewczynkę twierdząc, że popełniła wykroczenie drogowe. Może jednak uniknąć kary jeśli z nim pójdzie. Wystraszone dziecko go posłuchało. Mężczyzna brutalnie zgwałcił dziewczynkę. Poszkodowana dobrze zapamiętała jego wizerunek, udało się też zabezpieczyć nagrania z monitoringu.
Sprawca wyglądał jak podróżnik, poruszał się rowerem. W związku z tym policja nie wyklucza, że podobnych ofiar mogło być więcej. Sprawca został zatrzymany wiele kilometrów od miejsca zdarzenia.
- Daje to nam powód do tego, by sprawdzać wszystkie sygnały dotyczące zdarzeń odpowiadających sposobowi działania sprawcy, w ten sposób śledczy ustalą, czy inne dzieci nie padły ofiarą 50-latka - powiedziała Jolanta Szklnik z sieradzkiej prokuratury.
Ta sprawa przypomina historię z Piły z czerwca 2007 roku. Wówczas mężczyzna poruszający się rowerem, nakrzyczał na 7-latkę bawiącą się na placu zabaw na osiedlu Górnym. Skarcił ją za rozrzucanie papierków. Powiedział, że jeśli z nim pójdzie uniknie kary. Sprawca wywiózł na rowerze dziewczynkę w stronę Kotunia i w lesie brutalnie ją zgwałcił. Dziecko trafiło do szpitala.
W tym przypadku policja dysponowała słabej jakości zdjęciem z przejazdu kolejowego, gdzie widać mężczyznę na rowerze oraz tym portretem pamięciowym - na dole strony.
Sprawcy tego gwałtu nie znaleziono. W sprawie zatrzymano dwóch podejrzewanych mężczyzn, ale badania DNA wykluczyły ich sprawstwo. W przypadku gwałtu przedawnienie następuje po 30 latach.
fot. KPP w Zduńskiej Woli oraz archiwum KPP Piła
Komentarze