Gwałt w Zduńskiej Woli przypomina sprawę z Piły sprzed 12 lat

27.09.2019   Autor: Redakcja
756---85
50-latek podejrzany o gwałt 10-latki w Zduńskiej Woli przyznał się dziś do winy. Prokuratura ujawniła, że mężczyzna miał "specyficzny modus operandi", czyli sposób działania.

50-latek zwabił dziewczynkę twierdząc, że popełniła wykroczenie drogowe. Może jednak uniknąć kary jeśli z nim pójdzie. Wystraszone dziecko go posłuchało. Mężczyzna brutalnie zgwałcił dziewczynkę. Poszkodowana dobrze zapamiętała jego wizerunek, udało się też zabezpieczyć nagrania z monitoringu.

Sprawca wyglądał jak podróżnik, poruszał się rowerem. W związku z tym policja nie wyklucza, że podobnych ofiar mogło być więcej. Sprawca został zatrzymany wiele kilometrów od miejsca zdarzenia.

- Daje to nam powód do tego, by sprawdzać wszystkie sygnały dotyczące zdarzeń odpowiadających sposobowi działania sprawcy, w ten sposób śledczy ustalą, czy inne dzieci nie padły ofiarą 50-latka - powiedziała Jolanta Szklnik z sieradzkiej prokuratury. 
Ta sprawa przypomina historię z Piły z czerwca 2007 roku. Wówczas mężczyzna poruszający się rowerem, nakrzyczał na 7-latkę bawiącą się na placu zabaw na osiedlu Górnym. Skarcił ją za rozrzucanie papierków. Powiedział, że jeśli z nim pójdzie uniknie kary. Sprawca wywiózł na rowerze dziewczynkę w stronę Kotunia i w lesie brutalnie ją zgwałcił. Dziecko trafiło do szpitala.

W tym przypadku policja dysponowała słabej jakości zdjęciem z przejazdu kolejowego, gdzie widać mężczyznę na rowerze oraz tym portretem pamięciowym - na dole strony.

Sprawcy tego gwałtu nie znaleziono. W sprawie zatrzymano dwóch podejrzewanych mężczyzn, ale badania DNA wykluczyły ich sprawstwo. W przypadku gwałtu przedawnienie następuje po 30 latach.

fot. KPP w Zduńskiej Woli oraz archiwum KPP Piła

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group