Od 50 lat w Pile nie spadło tyle deszczu co teraz

10.01.2024   Autor: Mateusz Manthai
1489---586
Ostatnie opady deszczu i śniegu spowodowały wzrost poziomu wód w rzekach. Najwyższą wartość pokazują wodomierze na Noteci w okolicach Białośliwia. Na pozostałych rzekach sytuacja wydaje się być opanowana.  

Od 50 lat w Pile nie spadło tyle deszczu co teraz. Jesień obfitowała w opady deszczu i śniegu. Z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że październik, listopad i grudzień były najbardziej mokrymi miesiącami w zeszłym roku.  

- Te ostatnie tygodnie były dosyć ciężkie hydrologicznie i stany wód w rzekach rzeczywiście znacznie wzrosły - potwierdza Izabela Adrian, hydrolożka IMGW. 

Na Gwdzie jeszcze kilka dni temu były przekroczone stany ostrzegawcze. Teraz sytuacja się stabilizuje. Także w Łobżonce na wschodzie powiatu pilskiego jest więcej wody niż zazwyczaj.  

- Jeśli chodzi o Noteć środkową to na stacji wodowskazowej Białośliwie od 30 grudnia zeszłego roku występuje przekroczenie stanu ostrzegawczego i tam stan wody oscyluje wokół 300 centymetrów - informuje Edyta Rynkiewicz, rzeczniczka prasowa bydgoskiego oddziały Wód Polskich. 

Okresowe wylewanie rzek to jednak normalne zjawisko. Zimą gleba jest zamarznięta, co skutkuje tym, że nie pochłania takiej ilości wody jak latem. Stąd też lokalne podtopienia.  



- Wydaje się wszystkim, że mamy tej wody za dużo, bo jest podwyższony stan na rzekach. To pokazuje nam też, że ta woda jest w systemie, tylko my jeszcze ciągle uczymy się ją zatrzymywać i ciągle robimy to mało efektywnie - tłumaczy dr Paweł Owsianny, dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile. 
 
Najbardziej efektywna jest mała retencja. To nic innego jak zatrzymywanie i gromadzenie wody w niewielkich zbiornikach w lesie. Dzięki temu deszczówka nie wyparowuje i zasila istniejące pokłady wodonośne.  
- W Polsce jest bardzo mało wody. Tak naprawdę polskie zasoby wodne są na poziomie Egiptu, czyli kraju, który jest pustynny - mówi Rafał Cieślak, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile.  

Czy w Polsce kiedyś zabraknie wody? Może się tak stać, jeśli nie zmodernizujemy i rozbudujemy systemu retencji, tak bardzo potrzebnej roślinom i drzewom w okresie wegetacyjnym. 

- Staramy się zatrzymywać ją w lesie, żeby jej nie brakowało. Na tym właśnie polega mała retencja, czyli na kontrolowaniu w czasie poziomu wód - dodaje rzecznik RDLP. 

System pogodowy w Polsce w ostatnich latach się rozregulował - przekonują eksperci. To wbrew pozorom wynik ocieplenia klimatu. Tych zmian klimatycznych doświadczać będzie jeszcze wiele.  

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group