Skarby w pilskich lasach. Archeolodzy pokazali grób księżniczki

17.11.2022   Autor: AK
1922---
Księżniczka, wojowniczka, dwie prząśniczki... miały swoje groby w Dolinie Noteci. W Mirosławiu Ujskim pochowano je z przepychem w II wieku naszej ery. Zachowały się fragmenty szkieletów oraz ozdoby. Efektami wieloletnich badań podzielili się archeolodzy i leśnicy.  
 
Pierwszy kurhan jaki zdecydowali się otworzyć w 2016 roku archeolodzy był najmniejszy z siedmiu. Jak się okazało był niezwykle bogato wyposażony. W jego wnętrzu złożono ciało około 20 letniej kobiety. Leśniczy z Jabłonowa nazwał ją księżniczką i tak się przyjęło.  
 
- Czy była księżniczką? Nie wiem co tutaj córka króla mogłaby robić, w tego naszym słowa rozumieniu nad Notecią, ale na pewno należała do miejscowej arystokracji, na pewno była osobą znaczącą, widać to po bogactwie stroju w jakim została pochowana - przyznaje prof. dr hab. Andrzej Michałowski, dziekan wydziału archeologii UAM w Poznaniu. 
 
Miała na sobie po dwie srebrne bransolety na każdej ręce, zapinki, szpilki i korale. Podobne ozdoby znaleziono w następnych latach, w kolejnych kurhanach. Archeolodzy natrafili na groby dwóch prząśniczek i grób ciałopalny wojowniczki, bo poza ozdobami miała jeszcze ostrogi. Były to same groby kobiece ukryte w lesie.  
 
- Lasy są skarbnicą wiedzy, o tym co działo się tu kiedyś, głównie przez to, że są tak kolokwialnie mówiąc, pozostawione w spokoju, w tym sensie, że nikt nie prowadził tam upraw, nikt nie próbował tam budować dróg ani żadnych innych rzeczy, w związku z tym to wszystko co jest ukryte w lasach, dla nas ma taką wartość powiedziałbym podwójną - wyjaśnia dr hab. Marcin Ignaczak, prodziekan wydziału archeologii UAM w Poznaniu.  


 
A teraz archeolodzy uczą inaczej patrzeć pilskich leśników na las. Do pierwszych badań wykorzystują mapy lidarowe, które powstały na podstawie laserowego skaningu.   
 
- Wprawne oko, trochę ćwiczeń i okazuje się, że nasze tereny leśne pokryte są tymi zabytkami, czyli tymi pozostałościami po różnych kulturach, nie było to możliwe wcześniej, bo pokrywa leśna, szata roślinna powoduje, że one są świetnie zamaskowane, ale i zakonserwowane, bo las konserwuje - tłumaczy Damian Szcześniak, nadleśniczy Nadleśnictwa Sarbia, RDLP Piła.  
 
I dzięki temu po ponad 1800 latach te ozdoby po raz pierwszy ujrzały światło dzienne. Archeolodzy nie kopią na oślep. Każdy nienaturalny kształt wyłaniający się na mapie lidarowej poddawany jest najpierw badaniom nieinwazyjnym.  
 
- Wykorzystujemy tu takie metody zapożyczone z fizyki geologii jak na przykład magnetometria, w tym się akurat specjalizuję, która, pozwoliła nam ustalić co obok tych kurhanów było no i udało nam się ustalić, że był tam jeden kurhan, ale dawno temu, bo po prostu orka rolna, tam kiedyś było pole orne, go zniwelowała - mówi dr Jakub Niebieszczański, adiunkt na wydziale archeologii UAM w Poznaniu. 
 
A te kurhany ukryte w lesie pozwoliły odtworzyć kontekst znaleziska. Dzięki temu wiemy, że w II wieku Dolinę Noteci zamieszkiwali członkowie kultury wielbarskiej, specjalizujący się w bogatym zdobnictwie, że kobiety w tym społeczeństwie miały status równy mężczyznom i że prowadzili wymianę handlową z Rzymem, bo i tego typu ozdoby z importu znaleziono w tych kobiecych grobach.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group