West End, potem Lemon Capri, a teraz...

28.05.2015   Autor: Artur Maras
---

Restauracja Lemon Capri w Pile stała się przeszłością. W lokalu, w którym przeprowadzone zostały Kuchenne rewolucje próżno szukać jedzenia zaproponowanego przez Magdę Gessler.

Po upływie ponad pół roku lokal jest pusty bo przechodzi gruntowny remont.Właścicielka zapewnia, że zmiana profilu lokalu to nie wynik braku klientów.

*

Rewolucja po rewolucji tak można określić to co dzieje się teraz z Lemon Capri. Wcześniej była tu pizzera West End, w której kuchenne rewolucje przeprowadziła Magda Gessler. Teraz, o dziwo, lokal znów stoi pusty i trwa w nim kolejny remont. - Były tutaj co prawda pewne rewolucje, ale chcieliśmy iść za ciosem i tak naprawdę przekształcić ten lokal w zupełnie coś nowego. I zakończyć rewolucje w taki sposób, żeby ludzie wiedzieli, że mogą tu przyjść i zjeść bardzo dobre jedzenie - mówi Olga manager nowego lokalu.

Po metamorfozie wnętrza i karty dań, jaką przeprowadziła Magda Gessler, restauracja zaczęła ponownie tętnić życiem. Jednak podczas emisji pilskiego  odcinka Kuchennych rewolucji widzowie mogli przekonać się, że lokal nie uzyskał poparcia znanej restauratorki. Właścicielka nie zastosowała się do wszystkich zaleceń a Mada Gessler wyszła niezadowolona. Zarzuty, jakoby nawet Magda Gessler nie pomogła, właścicielka jednak odpiera. - Oczywiście, że rewolucje pomogły nam, ale nadarzyła się okazja, żeby  podjąć współpracę z ciekawymi ludźmi. Mają oni fajny pomysł i chcemy spróbować iść dalej z tym wszystkim - mówi  Monika Jarosz, właścicielka lokalu.

Właścicielka zaznacza, że na zmniejszenie liczby klientów z czasem wpływ mógł mieć remont ulicy, przy której znajduje się restauracja, a nie niedobre jedzenie. Co innego sądzą jednak przechodnie:

- Byłam zaraz po rewolucji i nie smakowała mi pizza, ale każdy ma swoje zdanie.

- Dla mnie cala ta rewolucja to jest jedno wielkie przegięcie. Jak był West End było dużo lepiej.

– Wydaje mi się, że restauracja polega na tym, żeby był porządny szef. Jak szef jest byle jaki to i restauracja byle jaka.

Z tej rady skorzysta być może właścicielka dawnejLemon Capri, która zatrudniła w nowym lokalu dwóch kucharzy Hiszpana i Gwatemalczyka. Lokal ma szczycić się dobrą kuchnią latynoamerykańską.

- Mamy naprawdę pyszne buritos, fachitas, stek, świeżą rybę. Taki świeży produkt to dobra latynoska kuchnia - mówi kucharz Jose.

Właścicielka uważa, że zdjęcie Magdy Gessler przed lokalem nie było jej potrzebne. Czas obrać własną drogę. Jednak, jak twierdzi krytyk kulinarny, aby utrzymać klientów nie wystarczy zmienić profil albo wygląd lokalu. Najważniejsze jest zaspokajanie prawdziwych kulinarnych potrzeb klientów. - Warto zwrócić uwagę na jakość składników, na lokalność, na to czego ludzie oczekują tak naprawdę, to czego oni chcą na co dzień, a nie co się wydaje przedsiębiorcy gastronomicznemu, że powinno pójść. Bo jeżeli nie idzie, a jemu się wydaje, że powinno to problem jest w nim, właścicielu - mówi Artur, krytyk kulinarny.

Kuchenne rewolucje nie zawsze kończą się klapą. Przekonali się o tym właściciele restauracji Cechowa Bar w Złotowie, w której to znana restauratorka również przeprowadziła zmiany. Jak zaznacza współwłaścicielka, ważna w tym biznesie jest pokora i słuchanie klienta. Swojej decyzji nie żałuje. - Absolutnie nie żałujemy z bratem tej decyzji. Klienci wracają do nas wracają i to jest najważniejsze - mówi Klaudia Chamarczuk, ze złotowskiego baru. Jak zaznacza, w tym biznesie gwarantem sukcesu jest pokora i umiejętność słuchania klienta, a nie zmiany wystroju.

Czy Aventura Latina, która zastąpiła Lemon Capri, a wcześniej West End odniesie sukces czas pokaże. Otwarcie już w czerwcu.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group