Jak to jest z tą tolerancją wobec osób nieheteronormatywnych?

Jak to jest być osobą homoseksualną na wsi? Nie jest łatwo. W małym środowisku trudno mówić o tolerancji wobec osób nieheteronormatywnych.  A jeszcze dalej do akceptacji...  
  
- Miłość w życiu jest najważniejsza - deklaruje Julia, a gdy poczuła ją do dziewczyny postanowiła powiedzieć o tym rodzicom.  
 
- Bałam się bardzo powiedzieć o tym rodzicom, ponieważ co niedzielę chodziliśmy do kościoła, i w czasach gimnazjalnych należałam do katolickiego stowarzyszenia młodzieży, gdzie wiadomo, że w chrześcijaństwie związek z osobą tej samej płci jest grzechem, więc byłam rozdarta - mówi Julia Koczerba. 
 
Tym bardziej, że pochodzi z małej miejscowości na północy Wielkopolski. I reakcje na jej wyznanie były różne.  
 
- Jakaś tam klientka pytała moją ciocię w kwiaciarni czy Julka jest lesbijką - dodaje dziewczyna. 
 
Julia wyjechała do Poznania. Może tam normalnie żyć wraz z partnerką. Tej akceptacji w swoim miasteczku by nie miała.



Do działaczy na rzecz osób LGBTQ+ trafia co roku wiele spraw dotyczących nietolerancji. To też historia z północy Wielkopolski...  
 
- Chłopiec zamknięty w ciele dziewczynki, w wieku 7-8 lat, był szykanowany przez panią dyrektor, która wyzywała go od szatanów, która negowała jego orientację, proboszcza, który atakował z ambony, wyklinał, chciał przeprowadzać egzorcyzmy - opowiada Maciej Markowski, działacz na rzecz LGBTQ+. 
 
Ten brak tolerancji młodych nieheteronormatywnych ludzi często popycha w kierunku samobójstwa.  A przecież...  
 
- Każdy ma prawo swojego życia i wyboru, uważam, że każdy niech żyje swoim życiem i nie cenzuruje innych. Są, żyją, ruszają się, pracują, kochają się. Osoby LGBT ja myślę, że niech sobie robią co chcą, są ludźmi, wszystko jest dla ludzi. Starałabym się go wyleczyć, a gdyby się okazało, że tego nie można, to po prostu bym się starała, żeby sobie poszukał takie towarzystwo, gdzie dobrze by się czuł, gdzie by go nie prześladowali - mówią mieszkańcy północnej Wielkopolski. 
 
Orientacja seksualna nie jest wyborem, nie jest czymś co można wyleczyć. Jest naturalna - przypominają specjaliści i i dlatego zasługuje nawet nie na tolerancję, tylko po prostu na akceptację.