Muzeum Zeimii Czarnkowskiej skrupulatnie i konsekwentnie rozszyfrowuje złożoną historię miasta. Tym razem udało się zinwentaryzować do tej pory nieskatalogowane żydowskie macewy przy zabytkowym domu przedpogrzebowym.
- Do tej pory udało nam się zinwentaryzować 26 macew i dokonać tłumaczenia 26 tych inskrypcji na tych nagrobkach żydowskich. Najstarsza macewa, która tam jest zachowana, którą nam udało się zinwentaryzować pochodzi z 1891 roku. Natomiast ta ostatnia, która dotyczy tych ostatnich czarnkowskich Żydów pochodzi z 1924 roku. Pięknie nam się składa historia tej społeczności, ponieważ wiemy, że w Czarnkowie na danej posesji mieszkała konkretna rodzina. I my robiąc inwentaryzację tych macew potrafimy już też przyporządkować te macewy do konkretnych osób - opowiada Romka Bartkowiak, Muzeum Ziemi Czarnkowskiej.
Inwentaryzacja i tłumaczenia inskrypcji, a za nie odpowiadał judaista dr Sławomir Pastuszka, to część drugiego projektu prowadzonego przez muzeum, który ma na celu ocalenie od zapomnienia żydowskiego domu przedpogrzebowego. Dom, który obecnie stoi pusty, ma w przyszłości stać się izbą muzealną, przypominającą mieszkańcom o wielokulturowej historii Czarnkowa. Ale to długa droga. Czarnkowskie macewy, czyli nagrobki żydowskie, były w przeszłości wykorzystywane w sposób, który dzisiaj może być uznany za profanację – pełnią bowiem funkcję podpory skarpy, a nawet chodnika. Działania muzeum mają doprowadzić do powstania lapidarium w tym miejscu. Pracownicy chcą wydobyć i wyeksponować te 26 zinwentaryzowanych macew, aby w ten sposób godnie upamiętnić dawną społeczność żydowską Czarnkowa. Równolegle prowadzone są prace nad projektem budowlanym remontu zabytkowego dachu domu przedpogrzebowego.
Komentarze